Dużo osób pisało mi bym tworzyła dłuższe rozdziały. Niestety mam dużo nauki i obowiązków więc nie dam rady. Mam jednak pomysł i prośbe do was. Napiszcie mi prosze w komentarzach lub prywatnie czy mam dodawać rozdziały tak jak zawsze- co tydzień jeden, czy co półtorej tygodnia- dłuższe. A teraz zapraszam do czytania!
**********
-Grzebałaś w moim gabinecie?Zszokowana a zarazem przerażona spojrzałam na Ethana. Skąd on to wie? Pomrugałam szybko kilka razy i głośno przełknęłam śline.
-Zapytam jeszcze raz. Grzebałaś w moim gabinecie?- powiedział chłodno, a gdyby jego wzrok mógł zabijać już leżałabym martwa.
Dalej milczałam i z nerwów zaczęłam wyginać sobie palce. No i co ja mam mu powiedzieć? Skłamać? Czułam jednak w tym podstęp i podejrzewałam, że Ethan wie o wszystkim tylko chce, żebym sama się do tego przyznała. Wzięłam głęboki oddech i cichutko powiedziałam nie patrząc mu w oczy.
-Zwiedzałam dom i tak jakoś...tak jakoś wypadło, że do ciebie też zajrzałam.
-Patrz mi w oczy jak do mnie mówisz.- powiedział nie znoszącym sprzeciwu tonem. Uniosłam oczy i napotkałam jego ciemne i chłodne tęczówki. Przełknęłam ślinę. Ależ ja jestem głupia. Trzeba było tam nie wchodzić. Idiotka!
-Co tam znalazłaś?-zapytał, a mi przed oczami pojawił się obraz pistoletu. Mimowolnie się wzdrygnęłam ale nic nie powiedziałam. Chłopak widząc to głęboko odetchnął i wkurzony przejechał dłonią po włosach.
-Masz trzymać się od mojego gabinetu z daleka. Zrozumiałaś?!-przytaknęłam cicho i spojrzałam na swoje palce.- I masz wymazać z pamięci to co tam zobaczyłaś.
Ethan upewnił się, że zrozumiałam i wyszedł trzaskając drzwiami. Kurwa. No pięknie. Nie wierzę, że się o tym dowiedział. Położyłam się spowrotem na łóżko i odetchnęłam. Czemu on trzyma w domu broń? Kim on do cholery jest?! I właśnie teraz uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nic o nim nie wiem. Mówił mi o sobie dużo ale bardzo nie istotnych rzeczy ale przez to myślałam, że go znam. Ojj w jakim ja byłam błędzie i jeszcze nie raz się o tym miałam przekonać.
**********
Odłożyłam na bok książkę i odgarnęłam z twarzy kosmyk włosów. Próbowałam coś poczytać ale nie mogłam się skupić. Ciągle myślałam o broni i reakcji Ethana na to, że grzebałam mu w gabinecie. Męczyły mnie te same pytania, a jakby jeszcze tego było mało, dochodziły kolejne.
Po bezczynnym leżeniu na łóżku i wpatrywaniu się w sufit postanowiłam zadzwonić do Matta. Odebrał praktycznie od razu. Poopowiadał mi o nowej szkole i znajomych oraz skarzył na nauczycieli. Jeszcze chwilę pogadałam z nim o głupotach po czym poinformowałam go o małej tymczasowej zmianie mieszkania. Mój nadopiekuńczy brat nie był tym faktem zbyt zadowolony ale naciągnęłam trochę prawdę i w końcu tylko kazał mi na siebie uważać. Ominęłam sytuacje, w której śledziło mnie czarne auto i moje niedawne odkrycie. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę o głupotach i się rozłączyliśmy. Spojrzałam na godzinę, westchnęłam i stwierdziłam, że powinnam coś że sobą zrobić. Była 17:38. Po chwili namysłu postanowiłam pójść do jakiegoś baru czy klubu. Szybko wstałam z łóżka i udałam się pod prysznic. Szybko się o kąpałam i ubrałam czarny obcisły top, a do tego krótkie spodenki. Makijaż delikatnie poprawiłam i zgarnęłam z biurka mini torebeczkę w tym samym czasie wkładając do niej telefon i pieniądze. Na szczęście Ethan wyszedł niedawno z domu, więc bez zbędnych przeszkód wyszłam przed dom i zadzwoniłam po taksówkę.
CZYTASZ
(Nie) Idealni |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)
Novela Juvenil"Ten rozdział uważam za zamknięty. Wymazałam go z pamięci i nie zamierzam do niego wracać. Teraz piszę coś nowego. Tworzę historię. Moją historię. Historię Sarah Rossensi." "Witaj w mojej szalonej historii." Zapraszam na moje opowiadanie. !Uwaga! M...