Rozdział 20

593 25 16
                                    


Miłego czytania!❤️

********

Nie wiem ile tak siedziałam skulona pod ścianą. Minuty, godziny, a może dnie? Zastanawiałam się jak się z tąd wydostać. Ktoś zauważył już moje zniknięcie? Czy pomoc kiedykolwiek przyjdzie czy będę musiała radzić sobie sama? Myśli kotłowały się w mojej głowie przyprawiając ją o ból.

Rozmyślanie przerwali mi wchodzący do pomieszczenia mężczyźni. Było ich trzech. Pierwszego z nich już znałam ale pozostałych dwóch widziałam pierwszy raz. Byli postawni i od razu było wiadome, że lepiej z nimi nie zadzierać.

-Dzień dobry, laluniu.- odezwał się z uśmiechem pierwszy mężczyzna. Ale to nie był miły uśmiech, skrywał w sobie mrok i wiedziałam, że będzie śnił mi się po nocach.

-Wypuśćcie mnie.- powiedziałam stanowczo.

-Ojj nie, nie, nie. Na początku się trochę pobawimy.- porywacz odpowiedział i kiwnął głową na pozostałych dwóch mężczyzn, którzy zaczęli do mnie podchodzić.

Wystraszona spróbowałam się cofnąć ale za mną była ściana, która uniemożliwiała mi ucieczkę. Dodatkowo związane nogi i ręce też mi w tym nie pomagały. Mężczyźni podnieśli mnie gwałtownie do góry i mimo moich protestów przeciągnęli na drugi koniec "mojego więzienia" i przywiązali ręce do specjalnych rur, które wystawały z ściany. Nogi odwiązali ale za dużo mi to nie dało, ponieważ ręce miałam tak wysoko, że musiałam stać na palcach i rozciągnęli mi je tak szeroko, że nie mogłam nimi niemalże w ogóle ruszać. Przerażona spojrzałam na głównego porywacza. Ale ten nic sobie z tego nie robiąc, zaśmiał się szyderczo i cofnął o parę kroków.

-I co teraz? Nic nie zrobisz, laluniu. Właśnie w tym momencie rozpoczyna się twoje piekło.-powiedział śmiejąc się. Dopiero teraz zauważyłam, że w ręce trzymał kamerę, którą właśnie ustawiał dokładnie przede mną.

Mężczyzna widząc moją minę, znowu się zaśmiał i wytłumaczył.

-Ta kamera będzie cię ciągle nagrywała i wysyłała obraz twojemu chłoptasiowi.

Zmarszczyłam brwi i dopiero po chwili zorientowałam się, że chodzi o Ethana.

-Będzie widział każdy twój ból. Każde uderzenie i każdą kolejną krzywdę, której na pewno nie będziesz miała tutaj mało.-kolejny raz przerażająco się zaśmiał, a jego śmiech już na zawsze wyrył się w mojej pamięci.- A on nie będzie mógł nic z tym zrobić. Będzie cierpiał razem z tobą ale nie będzie mógł cię uratować.

Bezsilnie patrzyłam jak mężczyzna włączył kamerę i stanął przed nią, szeroko się do niej uśmiechając.

-Witaj, Valker. Patrz kogo mamy. -powiedział i odsunął się pokazując w moją stronę. Wkurzona zaczęłam się wyrywać ale nic to nie dało oprócz bólu i czerwonych śladach na nadgarstkach.

-Nie trać sił na to. I tak nie uda ci się z tąd uciec, a mamy jeszcze sporo atrakcji dla ciebie.-powiedział z kpiną porywacz i podszedł do mnie na bardziej niebezpieczną odległość.

Nim zorientowałam się co się stało pięść mężczyzny uniosła się i uderzyła w moją nagą skórę na brzuchu. Cios był na tyle mocny, że uderzyłam plecami o ścianę, która znajdowała się tuż za mną. Krzyknęłam z bólu i zaczęłam szybciej nabierać powietrza ponieważ zabrakło mi tchu.

Jednak to był dopiero początek.

Uderzenia ciągle się pojawiały, a ja nawet nie miałam czasu wziąć między nimi wdechu. Nie wiem ile to trwało. Wiedziałam tylko, że na moim brzuchu za niedługo pojawią się wielkiego rozmiaru siniaki.

Jeżeli do tego czasu przeżyje.

Ból był tak duży, że nie zarejestrowałam nawet momentu, w którym przestałam być okładana pięściami, a porywacze wyszli z pomieszczenia zostawiając przede mną nadal włączoną kamerę.

Poobijane rzebra bolały przy, każdym chociaż najpłytszym wdechu. A warga, która nawet nie wiem, w którym momencie pękła, mocno krwawiła i czułam nie przyjemny metaliczny smak w ustach. Chciałam się skulić i płakać. Ale nie mogłam. Przywiązane ręce zmuszały mnie do stania nie zważając na moje drżące nogi.

I mimo, że miałam już kilka podobnych sytuacji. Żadna z nich nie wywołała u mnie takiego bólu, rozpaczy i złości.

Chciałam zniknąć.

A świadomość, że to dopiero początek, z każdą sekundą jeszcze bardziej mnie przytłaczała.

********

(Nie) Idealni  |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz