Rozdział 15

1.1K 39 5
                                    


U rodziców zostaliśmy jeszcze 5 dni. Przez ten okres bardzo się do siebie zbliżyliśmy, zrozumieliśmy i wytłumaczyliśmy pewne sprawy. Wspólnie spędziliśmy miło czas. Chodziliśmy na spacery, do restauracji i nawet udało się do kina. Brakowało mi tego. Tej matczynej miłości i pełnego troski spojrzenia ojca. Czasami nie doceniamy tych małych chwil, a powinniśmy bo to one tworzą całą historię. W tym przypadku moją historię, która z czasem będzie robiła się jeszcze bardziej poplątana.

Porozmawiałam też z Ethanem o mojej przeszłości, bo po tym co odemnie usłyszał podczas rozmowy z rodzicami, nie chciał dać mi spokoju. W końcu wszystko mu opowiedziałam i chcąc nie chcąc nie obyło się bez łez i zapewnień chłopaka, że już nie mam czym się martwić i, że teraz jestem już bezpieczna. Mimowolnie zrobiło mi się ciepło na serduszku i doceniłam jego gest. Jedynej rzeczy, o której mu nie powiedziałam były moje blizny na rękach i parę na udach. Było to dla mnie zbyt bolesne i wolałam zachować to dla siebie.

Mimo wszystko uważam ten wyjazd z bardzo udany. Jednak jak to mówią, wszystko co dobre szybko się kończy. Nadszedł dzień odlotu. Obowiązki wzywają. Szkoła, którą ostatnio zaniedbałam i interesy Ethana.


Właśnie takim sposobem siedzimy teraz obok siebie w samolocie i się nudzimy. No może inaczej. Ja się nudzę. Ethan wpatrzony był w komputer i uzupełniał jakieś dokumenty. A ja? Chciało mi się spać ale za nic nie mogłam zasnąć. Poirytowana ciągłym patrzeniem przez okno i liczeniem baranów, westchnęłam głośno i pociągnęłam za końcówki włosów.

-Co się stało?

-Chce mi się spać.

-No to idź.-powiedział Ethan i znów wlepił wzrok w komputer.

-Nie mogę.-powiedziałam z frustracjią.

Ethan odłożył komputer na bok i wyciągnął w moją stronę ręce.

-Chodź do mnie, księżniczko.

Zmrużyłam oczy ale posłusznie się do niego zbliżyłam, a on przyciągnął mnie do siebie tak, że moja głowa leżała na jego klatce piersiowej. Zaraz potem poczułam jego ręce które zaczęły bawić się moimi włosami.

-Teraz możesz spać- mruknął mi we włosy, a mnie przeszedł przyjemny dreszczyk.

Mocniej się w niego wtuliłam i zamknęłam oczy. Wyszeptałam jeszcze ciche "dziękuję" i za nim się obejrzałam już pochłaniała mnie kraina snów.



(Nie) Idealni  |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz