Kolejna nudna lekcja matematyki. Nienawidzę tego przedmiotu. Do tego ta wredna baba. Ughh... Koszmar. Aktualnie siedziałam w ławce i szkicowałam w zeszycie z matmy. Straszne nudy. Jeszcze jagby tego było mało, na początku lekcji ta jędza wywołała mnie do tablicy. A oczywiście ja kompletnie nic nie ogarniałam więc dała mi pałę. Jeszcze bardziej jej nie nawidzę.
Właśnie przeklinałam matmę i cały wszechświat gdy nagle usłyszałam swoję imię.
-Sarah?!
Znudzona podniosłam głowę i spojrzałam na nauczycielkę.
-Czego?
-Jak ty się do mnie odzywasz?! - wzburzyła się.
-Niech pani się nie denerwuję bo jeszcze pani żyłka pęknie.
-Do dyrektora!
Szybko spakowałam plecak i ruszyłam w stronę drzwi. Ostatni raz odwróciłam się w stronę klasy i pokazałam nauczycielce środkowego palca, a uczniom pomachałam po czym wyszłam głośno trzaskając drzwiami.
Od razu udałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Po co mam męczyć dyrektora takim drobiazgiem. Szybko szłam korytarzem gdy nagle poczułam mocny uścisk na tali i rękę zasłaniającą mi usta. Zaczęłam się szarpać i wyrywać ale napastnik był o wiele silniejszy ode mnie.
-Ej, spokojnie myszko. To ja. Przestań się wyrywać do chuja.
Zostałam zaciągnięta do jednej z kabin i dopiero wtedy napastnik mnie puścił.
-Pojebało cię?!-wkurzyłam się i uderzyłam ciemnowłosego delikatnie w tors.- po co mnie tu zaciągnęłeś?
Ethan przycisnął mnie do ściany i powiedział.
-Chciałem się zapytać co taka grzeczna dziewczynka robi na korytarzu w czasie lekcji?
-Ta grzeczna dziewczynka przed chwilą dostała dwie pały, wysłano ją do dyrektora i właśnie szła na wagary ale pewien niegrzeczny chłopczyk ją zaciągnął do kabiny i nie chce wypuścić. Zadowolony?
Ethan uśmiechnął się cwanie i przybliżył do mnie szepcząc do ucha.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
Zaraz po jego słowach usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do toalety. Szybko weszłam na muszle klozetową, żeby nie było widać moich stóp, a Ethan objął mnie w pasie przytrzymując bym nie straciła równowagi.
-Chodź Grażynko. Troszkę się zabawimy.
-Już idę mój ptasiuru.
Prawie wybuchłam śmiechem, gdy to usłyszałam. Ethan też próbował się nie zaśmiać, a gdy na niego spojrzałam klatka niebezpiecznie zaczęła mi drzeć z powstrzymywanego chichotu.
-"Ptasiuru". -szepnęłam, a chłopak próbował nie roześmiać się na głos. Po chwili trochę się uspokoiliśmy i pokazałam na migi, że musimy być cicho.
-Oh tak Grażynko. Teraz nikt nam nie będzie przeszkadzał.
Po chwili usłyszeliśmy odgłosy ściąganych ubrań i ocieranych się o siebie ciał.
Zakryłam usta ręką i popatrzyłam na Ethana, na którego twarzy widniał łobuzierski uśmiech.
-Jesteś piękna moja żabko, Grażynko.
Parsknęłam, a Ethan zatkał mi buzię swoją ręką. Widziałam jak się uśmiecha i ledwo powstrzymuje przed roześmianiem.
Usłyszeliśmy przeciągły jęk i głośne sapanie.
CZYTASZ
(Nie) Idealni |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)
Ficção Adolescente"Ten rozdział uważam za zamknięty. Wymazałam go z pamięci i nie zamierzam do niego wracać. Teraz piszę coś nowego. Tworzę historię. Moją historię. Historię Sarah Rossensi." "Witaj w mojej szalonej historii." Zapraszam na moje opowiadanie. !Uwaga! M...