Rozdział okropny, strasznie dużo dialogów. Przepraszam za nieobecność i proszę o votes i komentarze! WAŻNA NOTKA NA KOŃCU. DLA MNIE WAŻNA, BŁAGAM PRZECZYTAJCIE.
Rose POV
Mój telefon zaczyna wibrować, powiadamiając mnie o połączeniu, a ja szybko odbieram. Mam cichą nadzieję, że to chłopak.- Tak? - Zaczynam i w myślach klnę na siebie za to, że nie sprawdziłam kto dzwoni.
- Jesteśmy pokłóceni? - Słyszę głos chłopaka po drugiej stronie i oddycham z ulgą. Zadzwonił. Niestety zadał takie pytanie, na które naprawdę nie umiem odpowiedzieć, tak bym w to całkowicie uwierzyła.
- Emm nie wiem, jesteśmy? Chyba, chyba nie... - Mówię i naprawdę nie mam pojęcia co mu powiedzieć. Chyba nie jesteśmy, prawda?
Słyszę, jak wzdycha.
- Nie odzywasz się do mnie od trzech dni - stwierdza, a ja nie wiem co mam teraz powiedzieć, bo przecież dziwnie mi przyzać, że bałam się do niego zadzwonić. Jeszcze chwilę siłuję się z myślami i postanawiam zacząć.
- Wiesz, że tamta rozmowa bardzo dziwnie się skończyła i...
- Ale jednak nie jesteśmy pokłóceni. Myślałem, że napiszesz, zadzwonisz albo... Nie wiem ewentualnie dasz jakikolwiek znak życia - przerywa mi, a w jego głosie nie wiem czy słychać zirytowanie czy jednak smutek.
A ja przez te trzy dni czekałam, aż to on napisze albo zadzwoni. Widać, że on też czekał na to samo ode mnie.
- Myślałam, że jesteś na mnie zły, jak miałam się odezwać? - Pytam i opieram się plecami o kanapę. Nie wiem co odpowie, bo w słuchawce słyszę tylko głuchą ciszę. Potem rozłączył się.
- Głuptasie, wiesz, że nie potrafię się na ciebie złościć dłużej niż 15 minut, bo wtedy dostaję szału - Usłyszałam głęboki głos za moimi plecami i podskoczyłam w miejscu.
Odwróciłam się szybko i spojrzałam na chłopaka. Przestraszył mnie, ale cieszę się, że do mnie przyjechał.
Odłożyłam książkę, którą do tej pory czytałam, na stolik i uśmiechnęłam się delikatnie do niego, na co on przewrócił oczami.
- No chodź tu do mnie - oznajmił, a ja podeszłam do niego, a on chwycił moją twarz w swoje dłonie i złożył na moich ustach lekki pocałunek. Zaczął całować mnie delikatnie, a ja tylko oddawałam pocałunki, zastanawiając się dlaczego robi to tak nadzwyczaj delikatnie, jakby bał się, że gdy zrobi to mocniej to rozpłynełabym się w powietrzu.
Po chwili odsuneliśmy się od siebie, by zaczerpnąć powietrza, a on popatrzył mi w oczy.
I wtedy to zauważyłam.
Luke się boi. On zdecydowanie się czegoś boi, ale nie chce mi o tym powiedzieć. Patrzyłam w jego oczy i jedyne czego teraz chciałam, to wiedzieć dlaczego jest taki niepewny i przestraszony.
Sam musi mi to powiedzieć, nie chcę byśmy kolejny raz doświadczali nieprzyjemnej sytuacji.
- Mój kochany głuptasek - powiedział i cmoknął mnie w czubek nosa, na co uśmiechnęłam się.
Dalej się o niego martwię, ale przecież nic nie mogę zrobić, oprócz troszczenia się o niego.
- Twój - powiedziałam, i stanęłam na palcach, a on nachylił się. Pocałowałam go delikatnie w ucho, a gdy chłopak zamknął oczy, zaczełam szeptać.
- Kawa czy herbata? - Wyszeptałam, a on otworzył szeroko oczy. Zachichotałam i odsunęłam się od niego.
- To takie romantyczne - powiedział z sarkazmem w głosie, a ja szybko wyszłam z jego objęć kierując się do kuchni.
CZYTASZ
Scary »» Luke Hemmings
Fanfiction2022: Ta książka jest dla mnie powodem do wstydu i codziennie walczę ze sobą by jej nie usunąć. Bardzo proszę nie sugerować się liczbami, książka była pisana w 2013 roku i absolutnie nie jest nic warta. Bardzo dziękuję za wasze wsparcie i to, że był...