Chapter 58 part 2

36.3K 2.1K 1.1K
                                    

Nie jest do końca sprawdzony, ale w końcu jest. Proszę o komentarze i votes, bo tak dawno ich tu nie było.
Przepraszam za tą długą nieobecność.

Budzę się.

Mimo tego, dalej trzymam zamknięte oczy, po czym wzdycham cicho, czując promienie słońca na mojej twarzy. Następnie robię to, co praktycznie każdego ranka, czyli wystawiam rękę w bok, chcąc objąć moją dziewczynę ramieniem i pocałować ją w czubek głowy.

Lecz lecz nie ma jej obok mnie.

I właśnie w tym momencie przypominam sobie wszystkie nasze kłótnie, które przyprawiają mnie o ból głowy. Już mam zamiar otworzyć oczy i znów zacząć myśleć jak mogę to wszystko odkręcić, ale coś wydaje mi się dziwne.

Bo kiedy się przeciągam, moje ręce nie mieszczą się na materacu, a cholera, przecież moje łóżko nie jest takie małe. Spałem na kanapie.

Jestem przecież u Rosalie.

Otwieram oczy i powoli wstaję. Praktycznie od razu kieruję się do kuchni, przecierając twarz dłońmi i ziewając. Jestem w samych bokserkach i naprawdę przez chwilę nie mam pojęcia jak się tu znalazłem, dopóki nie zauważam moich wypranych rzeczy na suszarce, na balkonie, który wychodzi od dużego pokoju.

Zostałem tu na noc.

Wchodzę po cichu do kuchni i od razu wciągam piękny zapach. Wzdycham cicho i zamykam na chwilę oczy, a kiedy znów je otwieram widzę dziewczynę, która jest odwrócona do mnie tyłem i przygotowuje śniadanie.

Opieram się o ścianę i zaczynam na nią patrzeć.

Chodzi od szafki do szafki, wyciągając z niej pojedyńcze produkty i wszystko robi cicho, pewnie nie chcąc mnie obudzić, ponieważ nadal jest przekonana że śpię. Od czasu do czasu słyszę tylko jak ledwo słyszalnie nuci jakaś wolną melodię.

Jej włosy związane są w kok, z którego wychodzą pojedyńcze kosmyki, a potem zauważam coś, co zawsze sprawiało że czułem się o niebo lepiej. Szczęście, ciepło na sercu, albo czasami nawet podniecenie. To ostatnie staram się jakoś ukryć.

Black jest ubrana w moją szarą koszulkę, która jest na nią za duża i kiedy podnosi dłonie do szafki po kolejny produkt, widzę też moje czarne bokserki, które ledwo co trzymają jej się na biodrach. I chyba nawet skróciła ich boki wsówkami.

Szybko, by mnie nie zauważyła idę do łazienki i od razu szukam szczoteczki do zębów, której zawsze używałem kiedy tu byłem. Kiedy zaczynam jej szukać, w oczy rzucają mi się jej kosmetyki, których po prostu nienawidzę, ponieważ osobiście wolę kiedy dziewczyna nie ma makijażu. Wyglada wtedy bardziej naturalnie, szczęśliwie i strasznie uroczo. Bez makijażu nie jest dla mnie jeszcze do końca dorosłą kobietą. Jest jeszcze nastolatką, która po prostu musiała dorosnąć za szybko i chyba też stało się to z mojego powodu.

Bo jakby popatrzeć na to wszystko, to Rosalie ma dopiero osiemnaście lat. Niby bliżej dziewiętnastu, no ale jednak. Ja już prawie dwadzieścia, więc to oczywiste, że jestem bardziej dojrzały.

A wracając do niej, ma osiemnaście lat. A opiła się już nie jeden raz, zaciągam ją na imprezy, a to, co najbardziej we mnie uderza, jest jednocześnie tym, co sprawia mi cholerną przyjemność.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz