Chapter 25

57K 3.1K 1.1K
                                    

Proszę przeczytaj notkę pod rozdziałem

                          ***

- Nie bój się... Pozwól mi sprawić, że poczujesz się cholernie dobrze... Chcę się z tobą kochać, Rose... Pozwolisz mi ? - po tych słowach, nie wiedziałam czy pozwolić mu kontynuować.

Gdy nie odzywałam się przez dłuższy czas, chłopak zaczął powoli wznawiać swoje ruchy. Położył mnie delikatnie na łóżku i znów zaczął całować. Przeniósł swoje usta na moją szyję, a potem zjechał pocałunkami, na mój teraz przez niego odkryty brzuch. Chłopak zdjął moją koszulkę, rzucając ją koło łóżka i kontynuuował składanie delikatnych pocałunków na moim ciele.

Na chwilę odsunął się ode mnie, tylko po to, by na mnie popatrzeć i znów wrócił do moich ust. Byłam pod jego ciałem w samym, czarnym staniku i tego samego koloru krótkimi spodenkami. Jestem pewna, że moje policzki są teraz koloru czerwonego.

Chłopak wsunął swój język pomiędzy moje wargi, dzięki czemu teraz nasze języki odbywały wzajemną "walkę". Luke oczywiście dominował. Doskonale czułam malutki kolczyk bo boku jego wargi. Czułam się wspaniale.

Chłopak zjechał ręką, po moim brzuchu, tworząc na nim przyjemne ciarki, aż do moich spodenek. Już odpinał guzik i miał je zdejmować, gdy otrząsnęłam się.

Nie mogę.

Odsunęłam od siebie chłopaka, równocześnie podnosząc się na łokciach do pozycji wpół siedzącej.

Spojrzałam na niego. On patrzył na mnie z troską, ale też pytającym spojrzeniem.

Usiadłam na łóżku przyciągając nogi do mojej klatki piersiowej, chowając twarz w dłoniach.

Poczułam, jak chłopak kuca naprzeciwko, bardzo blisko mojej osoby. Złapał mnie za obydwie ręce, dotychczas podtrzymujące głowę, zmuszając mnie bym na niego popatrzyła. Nie zrobiłam tego, a oparłam głowę na moich podciągniętych do podbródka kolanach, powtórnie zwieszając ją.

Luke zaczął składać delikatne pocałunki na wierzchu moich dłoni.

- Przepraszam, Luke... Ja po prostu nie mogę... Nie jestem jeszcze na to gotowa... Przepraszam... - wyszeptałam, nadal na niego nie patrząc. On puścił delikatnie moje ręce, by podnieść moją głowę.

Trzymał swoje ciepłe dłonie na moich policzkach, gładząc je kciukami. Teraz patrzył w moje oczy.

- Nie, Rose. To ja przepraszam. Nie powinienem... Przepraszam... - powiedział, nadal patrząc w moje oczy.

- Ja po prostu... Nie jestem gotowa, nie mogę Luke. Nie teraz... - oznajmiłam, na co on pocałował mnie w czoło i wyszeptał:

- Poczekam...

                        ***

Siedzimy na kanapie oglądając jakiś film. Znaczy, ja siedzę na kolanach Luke'a oparta o jego klatkę piersiową, a on trzyma głowę w zagłębieniu mojej szyji, od czasu do czasu składając tam delikatne pocałunki. Jego ręce oplatają mnie w talii.

- Luke ?

- Tak kochanie ?

- Kim był ten chłopak, który do ciebie rano zadzwonił ? - zapytałam, na co chłopak zaczął się zastanawiać.

- Nie wiem... Podejrzewam, że ktoś specialnie chciał byś w to wszystko uwierzyła. Jestem na 100% pewny, że ma to jakiś związek z tym parszywym szczurem Greg'iem. Ale może to dobrze, że ten ktoś zadzwonił ? Gdyby tego nie zrobił, nadal nie wiem czy powiedziałbym ci, co do ciebie czuję... - powiedział, a ja musiałam przyznać mu rację.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz