Chapter 22

58.2K 3.2K 1.4K
                                    

Proszę niech każdy skomentuje. BARDZO WAŻNA (KRÓTKA) NOTKA NA KOŃCU ROZDZIAŁU !!!

                          ***

- I mówisz, że on tak po prostu, podszedł do tej kobiety i zapytał się jej, czy jest w ciąży ? - zapytałam Asha, ze śmiechem. Siedzieliśmy w kawiarni i piliśmy czekoladę. Akurat teraz, chłopak opowiadał mi o "przygodach" Luke'a. Na prawdę, ten człowiek nie wie, co to znaczy, zachowywać się normalnie.

- Tak ! A ona, tak się wkurzyła, bo w żadnej ciąży, nie była ! Luke zrobił taką przestraszoną minę, bo pytał się jej, który miesiąc ! - zaczął się śmiać, a ja, razem z nim.

- I nic mu nie zrobiła ? - zapytałam, rozbawiona.

- Nie, no co ty ! Goniła go wymachując torebką, po całym parku, do tego, puściła za nim psy ! Chora baba... A ja, Calum i Mike tarzaliśmy się, ze śmiechu. - powiedział i znów zaczęliśmy się śmiać. Po chwili, razem opanowaliśmy się. Westchnęłam cicho.

- Luke, ma na prawdę dzikie życie. - stwierdziłam. No, bo, kto normalny, przeżuwa kocie jedzenie, by potem nakarmić głodnego kociaka, bez jednego zęba ? To na prawdę byłoby... słodkie, chyba, gdyby nie to, że kot mógłby to zjeść normalnie, bez zbędnego przeżuwania. Oh Lucas...

- Yeah. On sam jest dziki. - powiedział Ashton, a ja znòw się zaśmiałam.

Okej,teraz albo nigdy.

Ashton POV

- Ash, czy kiedykolwiek Luke, był zakochany ? - powiedziała, a ja zadławił bym się, czekoladą.

Wiedziałem. Gdyby go nie kochała, to, by o to, nie pytała. YEAH, KURWA, ROSE GO KOCHA !!! Oh, ale muszę udawać, że nie wiem, czy on  do niej, też coś czuje. On sam, musi jej to powiedzieć.

- Nie. Nie był zakochany. Zanim poznał ciebie, kierował się zasadą : "Upić się, zaliczyć, zostawić". Nigdy też, nie był, w prawdziwym związku. - powiedziałem prawdę. Niestety, Luke taki był. Tak samo, jak i ja. Ale ja, rok wcześniej zaprzestałem tak robić, bo poznałem Caroline. ALE CSII, CAROLINE OKAZAŁA SIĘ SUKĄ, A ROSE, DELIKATNIE PRÓBOWAŁA MI TO PRZEKAZAĆ, GDY BYŁEM W ROZSYPCE.

- Oh. A-ale Ash ? Jedno pytanie,męczy mnie, odkąd go poznałam. - powiedziała i zwiesiła wzrok, patrząc teraz, na swoje, splecione razem, palce.

- Słucham ?

- J-ja, nie jestem jego kolejną zabawką, prawda ? On, się mną nie bawi, tak ? - tym razem, prawie zachłysnąłem się, powietrzem. Ona na prawdę, miała o nim takie zdanie? Kurwa. Muszę mu to powiedzieć, bo jestem na 100% pewny, że on, o tym nie wie.

- Kurwa, co ? Skąd ci to przyszło, do głowy ? - zapytałem, nadal patrząc na dziewczynę. Ona nadal, miała wzrok spuszczony, na swoje, splecione palce. Wzruszyła ramionami, a ja, na to, westchnąłem. Coś jest na żeczy.

- Nie. Nie bawi się tobą. Nie jesteś, jego kolejną zabawką. Gdy cię zobaczyłem w jego domu, faktycznie tak pomyślałem, ale zmieniłem zdanie, w ułamku sekundy, gdy nas sobie przedstawił. Uwierz mi, nigdy tego nie robił. Po prostu, wyganiał swoje "zabawki", gdy my przychodziliśmy. Ogólnie, całe nasze pierwsze spotkanie, nie opuszczał cię na krok, a jak któryś z nas, wykonał choć mały gest, w stosunku do ciebie, jak przybicie piątki, lub poklepanie lekko po ramieniu, Luke patrzył na niego, jakby go, miał za chwilę zabić. - powiedziałem, to co myślałem, to co wiedziałem, pomijając moment, w którym nasz kochaś, mówi mi, jak bardzo kocha tę, delikatną osóbkę, siedzącą właśnie, na przeciwko mnie.

Scary »» Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz