No cóż. Niedziela. A jak wiadomo każdy korzenny Polak musi iść w niedziele do kościoła, bo tak rodzina nakazuje. A więc byłam w kościele i całą mszę stałam na tyle kościoła. Jak zaczęło się kazanie to oczywiście Asch już nie mógł usiedzieć cicho.
Asch: Na prawdę musimy tu być?
Felix: Niestety, musimy.
Asch: Ty w ogóle wierzysz w boga?
Ja: Nie
Asch: No własnie. Czyli możemy iść
Ja: Mamita by mnie powiesiła i podała na świątecznym stole jakbym teraz wyszła
*może 3 minuty potem*
Asch: NUDZI MI SIĘ
Ali: Oblicz ile ludzi umrze jak spadnie ten żyrandol
Asch: *jakieś mamrotanie szeptem* 4 razy 4... 28
Ja: CO XDDD
Ali: Asch łamie prawa tabliczki mnożenia

CZYTASZ
Wszystko Jak I Nic
AléatoireNo, rozmowy z moimi tulpami i nie tylo, zapraszam do czytania (づ◡﹏◡)づ