-Rozdział 9-

115 4 0
                                    

Obudziłam się w moim łóżku. Powoli otworzyłam oczy, a kiedy chciałam się podnieść, poczułam piekący ból na tyłach głowy. Położyłam się z powrotem i dopiero teraz zauważyłam, że na moim krześle przy biurku spał Chase. Uśmiechnęłam się widząc jego pozę. Chciałam wstać i go obudzić, albo chociaż coś powiedzieć, ale nie mogłam. Zdołałam jedynie cicho wyszeptać

-Chase...

Poczułam krew w buzi. Mój szept najwyraźniej wystarczył bo chłopak gwałtownie podniósł głowę i podszedł do mojego łóżka.

-Jak się czujesz Soph?

Powoli zaczęłam podnosić głowę, bo czułam jak kawałki szkła, które miałam w nią wbite wbijają się głębiej

-Git- to jedyne co udało mi się z siebie wydusić

Chłopak uśmiechnął się i pomógł mi wstać na nogi

-Muszę Ci powyciągać kawałki tego szkła z ciała

Wzdrygnęłam się na samą myśl jak muszę teraz wyglądać. Weszliśmy do łazienki, a on wziął pęsetę i kazał mi usiąść na wannie tyłem do niego.

-Może zaboleć- odgarnął moje włosy i złapał za pierwszy kawałek

Syknęłam z bólu czując jak chłopak usuwa szkło z mojej skóry. On pogładził mnie lekko po ramieniu i kontynuował. Po tym jak wyjął kilka kawałków rozpłakałam się na dobre. Nie mogłam przestać nawet wtedy gdy już skończył. W tym momencie nie chodziło o sam ból wywołany zabiegiem. Chodziło o wszystko. O wszystko o czym nie mogłam mu powiedzieć. Ale on najwyraźniej zrozumiał, bo przytulił mnie od tyłu i tak stał. Później poszedł zmienić moje bandaże, przez które przesiąkała już powoli krew. Zeszłam z wanny i powoli skierowałam się w stronę pokoju. Czy martwiłam się, że Nathaniel wróci? Nie za bardzo. Teraz pewnie się upije i wróci dopiero jutro. 

Włączyłam światło i powoli weszłam do mojego pokoju. Za chwilę dołączył do mnie Chase

-Już dobrze maluszku?

Pokiwałam głową. Oprócz tego, że byłam zmęczona wszystko było dobrze

-Może zrobię nam coś do jedzenia?- zaproponował

O tak... byłam bardzo głodna...

-Nie, dziękuję

Aha.

-No dobra, ale nie marudź potem, że jesteś głodna

Delikatnie się uśmiechnęłam i położyłam się z powrotem na łóżko.

-No dobra, a teraz opowiadaj co się stało- chłopak usiadł na krześle

I tego pytania bałam się najbardziej. Sophie, myśl....

-Przewróciłam się głową na kant szafki i wazon spadł mi na głowę

Nie zabrzmiało to zbyt realnie, ale on chyba uwierzył

-Tylko ty masz takie sytuacje. Ciamajda z ciebie

Parsknęłam śmiechem. Westchnęłam z ulgą kiedy poczułam, że mogę się już normalnie opierać o ścianę głową.

-Cieszę się, że właśnie do mnie napisałaś. Mogłaś napisać do kogokolwiek, w tym do Nathana

-Tylko, że to on mi to zrobił...- wyszeptałam prawie bezgłośnie

Nie usłyszał, na to liczyłam. Lubiłam gadać do siebie, tak aby nikt nie słyszał...

Godziny mijały, a Chase nadal nie wychodził. Siedział tak i ze mną rozmawiał, ale ja coraz bardziej obawiałam się powrotu Nathaniela. 

-Maluszku zjedz coś, nic nie jadłaś od kilku godzin

-Chase, proszę, naprawdę nie chcę jeść- oczy mi się szkliły, ale on nie zobaczył

-Zrobię ci tosta

-Nie!- trochę się uniosłam. Dlaczego on chce we mnie wpychać jedzenie?

-No dobra, uspokój się- usiadł z powrotem

Westchnęłam głośno i przewróciłam oczami. Nie byłam na niego zła, ale on czasami naprawdę nie potrafi odpuścić.

-Przepraszam Soph- chłopak powiedział smutnym głosem- nie chcę w ciebie wpychać jedzenia

-Nic się nie stało- poczułam wyrzuty sumienia- po prostu nie jestem głodna, nie martw się o mnie

Posłałam mu lekki uśmiech

-Słuchaj, Nathaniel może niedługo wrócić, lepiej żebyś poszedł

Wstał, podszedł do mnie i mnie przytulił

-Do widzenia maluszku

Zostałam sama. Wzięłam poduszkę i przycisnęłam ją sobie do twarzy. Zaczęłam krzyczeć w poduszkę, sama nie wiem dlaczego. Zdjęłam bluzkę i podeszłam do lustra w samym staniku. Popatrzyłam na swój brzuch. Schudłam. Ale wciąż niewystarczająco. Wzięłam gumę. Miałam ich już serdecznie dość, muszę kupić inny smak.

Tego dnia pierwszy raz w życiu się pocięłam. Może nie mocno, ale boleśnie, na udach i na brzuchu. Nigdy tego nie robiłam, ale w sumie było to dość przyjemne. Na te kilkanaście minut straciłam wszystkie problemy, przelałam je w ból. Poszłam do wanny, napełniłam ją wodą i zmyłam krew z ciała. Umyłam zakrwawione ubrania i wymieniłam bandaże. Ubrałam za dużą koszulkę i spodenki i poszłam spać...


You're not like him  [ZAKOŃCZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz