Wstałam czując piekący ból na udach i brzuchu. Przypomniałam sobie co wczoraj zrobiłam. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam do kuchni. Nathaniel siedział przy stole. Spojrzał się na mnie i sztucznie się uśmiechnął
-No podejdź kochanie- położył nacisk na ostatnie słowo
Podeszłam do stołu i powoli usiadłam. Przełknęłam ślinę i spojrzałam w oczy chłopaka. Były zimne, pozbawione uczuć
-Jeśli będziesz tak do mnie mówić jak ostatniego wieczoru, możesz skończyć nawet gorzej
-Przepraszam- wydukałam z siebie
-Przeproś jeszcze raz
-Przepraszam- łzy zebrały mi się w oczach
-Już nigdy nie wypominaj mi, że całuję się z innymi dziewczynami- warknął i wrócił do jedzenia
Wstałam powoli od stołu i poszłam się ubrać. Bluza i ciepłe dresy, tradycyjna ,,kreacja" Sophie. Wybrałam kurtkę i ciepłe buty i wyszłam z domu. Pierwszy raz w roku padał śnieg więc wystawiłam język i zaczęłam się kręcić. Śnieżki wpadły mi do buzi, zaczęłam się śmiać. Zima to pora roku, którą uwielbiałam od zawsze, sprawiała ona, że problemy znikają (no chyba, że chodzi o zaśnieżony samochód i poślizgi). Poszłam kopiąc kupy śniegu i uśmiechając się pod nosem. Wzięłam telefon i stwierdziłam, że napiszę do Chase'a
Chase<3
-Hej Chase, chcesz się spotkać?
-Strasznie pada, nie wolisz zostać w domu?
-No chyba ty:P. Dawaj wychodź, spotkamy się w parku
-No dobra, już się zbieram maluszku
Z uśmiechem satysfakcji skierowałam się do parku. Usiadłam na ławce, a już za chwilę zobaczyłam sylwetkę Chase'a w oddali. Pomachałam do niego, podbiegłam i przytuliłam. Zrobił wielkie oczy
-A co ty taka radosna?- uniósł brew i odsunął mnie od siebie
-Pada śnieg!- podskoczyłam i uśmiechnęłam się od ucha do ucha- uwielbiam śnieg!
-A ja nienawidzę- przewrócił oczami i poprawił kosmyk moich włosów- ładnie wyglądasz
-Dzięki- poprawiłam włosy
-Idziemy coś zjeść?
-Ja już jadłam- spuściłam lekko głowę
Tak. Jadłaś. Gumy i wodę.
-Ostatnio schudłaś
Uśmiechnęłam się w duchu. Naprawdę to widać?
-Jem zdrowiej- posłałam mu wiarygodny uśmiech
-Mhm- potaknął i szedł dalej
Zabrzmiał jakby mi nie wierzył. Ale jakoś bardzo się tym nie przejęłam
-Co jadłaś?
-Tosty- tradycyjna, bezpieczna odpowiedź
-Okej
Poszliśmy dalej. Porzucaliśmy się śnieżkami, a chłopak zaprosił mnie do swojego domu. Nie miałam ochoty wracać do Nathaniela więc się zgodziłam.
Kiedy weszliśmy do jego mieszkania, zrobił nam obu kakao. Wypiłam je ze smakiem i poszłam usiąść na kanapę. Przykryłam się jakimś kocem, który znalazłam obok siebie.
-Hej Soph, tylko mi tu nie zasypiaj
Lekko się uśmiechnęłam
-Postaram się
CZYTASZ
You're not like him [ZAKOŃCZONE!]
Teen FictionSiedemnastoletnia Sophie tkwi w bolesnym, toksycznym związku. Boi się gwałtownych ruchów i podniesionego głosu, a każde słowo wypowiedziane przez innych, już na zawsze zostaje w jej głowie. Chase- chłopak, którego poznała na imprezie stara się odkry...