-Rozdział 16-

75 1 0
                                    

Rano obudziłam się z kacem, ale w sumie, kto by się spodziewał? Ogarnęłam się trochę i poszłam do salonu z zamiarem napicia się wody. Wręcz parsknęłam śmiechem widząc kanapę zawaloną chłopakami, którzy jeszcze spali. Wyjęłam telefon i zrobiłam im zdjęcie po czym wysłałam Chase'owi i Nathanielowi. Pośmieją się trochę jak wytrzeźwieją. A może raczej jak Nathan wytrzeźwieje, bo Chase prawie nie pił. 

Wzięłam szklankę i wlałam do niej wody, po czym zrobiłam naleśniki dla chłopaków

Ten wieczór był przyjemny. Większość mężczyzn nie zachowywała się jak oni- poza Tonym ale o tym nie chcę rozmawiać.

Nałożyłam jedzenie na wielki talerz, rozłożyłam trochę mniejszych i postawiłam na stole wodę w dzbanku, do której dodałam cytryny. 

Później stwierdziłam, że wyjdę na spacer. Ubrałam słuchawki bezprzewodowe, włożyłam telefon do kieszeni i włączyłam ulubioną playlistę. Wzięłam też portfel, bo miałam zamiar iść do galerii po prezenty.

Stąpałam po grubej warstwie śniegu słuchając muzyki i rozmyślając nad najgłupszymi rzeczami, kiedy telefon zawibrował kilkukrotnie w kieszeni

Chase<3

-Zjadłaś coś?

-Podkradłam wam naleśnika:)

-Okej, gdzie jesteś?

-Na spacerze

-okej

Nathaniel

-Gdzie jesteś?

-Na spacerze, będę za kilka godzin

Nieznany numer

-Dobre naleśniki mała

zmarszczyłam brwi i odpisałam

-A dziękuję kimkolwiek jesteś

-Zapomniałem. Tu Isaac

Zapisałam kontakt w telefonie i schowałam go z powrotem do kieszeni. Weszłam do galerii uprzednio otrzepując buty ze śniegu i ściągając słuchawki z jednego ucha aby słyszeć co się dzieje dookoła. Weszłam do sklepu z kosmetykami z zamiarem kupna prezentu dla mamy i Lilly

Złapałam za zestaw kul do kąpieli oraz ogromną paletkę cieni i poszłam do kasy

-285 złoty- powiedziała pani z uśmiechem

Ile?

Zamaskowałam zdziwienie i podałam jej banknot. Wzięłam resztę i wyszłam ze sklepu. Wypuściłam powietrze z płuc. Czy ja naprawdę kupiłam kuzynce paletkę za 200 zł?

Poszłam do sklepu z ubraniami. Zatrzymałam się przy pięknym topie z wzorem kościotrupa. Totalnie w stylu Lilly. Wzięłam go i dobrałam jakąś sukienkę dla mamy, typową dla jej stylu aby wiedzieć, że jej się spodoba. Następnie wzięłam spodnie dla Nathaniela o których nawijał mi od pół roku i dołożyłam bluzę. 

I w tym momencie  ogarnęła mnie myśl

Wypadałoby wziąć coś dla Chase'a.

Ale co?

Weszłam do jakiegoś sklepu i kupiłam kilka czekolad

Mleczną dla mamy

Toffi dla Lil

Czarną dla Nathana

I...

Jaką czekoladę lubi Chase?!

Wzięłam moją ulubioną z oreo i pomodliłam się aby taką lubił.

Co ja mogę mu kupić?

I w tym momencie stanęłam w miejscu. Ktoś uderzył mnie w ramię przechodząc, zaskoczony moją reakcją. Uśmiechnęłam się i zawróciłam

You're not like him  [ZAKOŃCZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz