- Kocie! Skup się teraz na zakumizowanym a nie robieniem żartów z każdej możliwej sytuacji, bo nigdy go nie pokonamy! - krzyknęła biedronka, odbijając swoim jojo pociski, wyglądem przypominające piłeczki do ping-ponga, rzucane w ich stronę przez super złoczyńcę.
Podróżnik - bo tak się nazywał - był młodym, pełnym pasji studentem, któremu niesprawiedliwie została odebrana szansa na wzięcie udziału w projekcie międzynarodowym. Chłopak od dziecka marzył o odwiedzeniu odległych państw, ale nienajlepsza sytuacja finansowa w jego rodzinie nie pozwalała mu na realizację celów. Teraz, gdy dzięki dobrym wynikom w nauce, dostał szansę wyjechania do Ameryki zupełnie za darmo, gdyż projekt był opłacany z rządowego dofinansowania, po kilku dniach bez żadnego powodu został skreślony z listy uczestników.
Propozycja Władcy Mroku była tak kusząca, że nie mógł mu odmówić. Szansa na odwiedzenie Ameryki wzrosła do możliwości podróżowania po całym świecie! Jego marzenia wreszcie się spełniły i nie zamierzał z nich tak po prostu zrezygnować.
- Nigdy mnie nie pokonacie! - wykrzyknął, wskakując w kolejny już stworzony przez siebie portal. Marinette westchnęła tylko zauważając, że jest to zdanie, które ostatnimi czasy najczęściej do niej dociera.
Super bohaterowie wskoczyli w pole światła, w którym przed chwilą zniknął złoczyńca. Nie mając innej opcji, musieli za każdym razem wchodzić za nim przez portale, nie mogąc dopuścić do sytuacji, w której Podróżnik zniknąłby im kilka tysięcy mil dalej.
- Osłaniaj mnie kocie! -powiedziała biedronka, chcąc przywołać swoją magiczną umiejętność, mając nadzieję, że chociaż ona im pomoże. - Szczęśliwy traf! - tradycyjnie wyrzuciła jojo w górę, aby po chwili w jej rękę wpadł stworzony przedmiot.
- Ciśnieniomierz? - czarny kot uniósł do góry brwi, gdy na chwilę odwrócił wzrok w kierunku swojej partnerki, jednocześnie nie spuszczając z oczu przeciwnika. - Przydałby mi się. Ostatnio przez te wszystkie akumy mam cały czas za wysokie...
- Oj cicho bądź i daj mi się zastanowić jak mam go użyć - uciszyła chłopaka nastolatka, lecz zanim zdążyła rozejrzeć się po okolicy, Podróżnik utworzył kolejne przejście, w którym w mgnieniu oka zniknął. Dwójka bohaterów nie tracąc czasu wskoczyła tam za złoczyńcą, zanim portal również zdążyłby się rozpłynąć.
Tym razem znaleźli się chyba we Włoszech. Nikt nie miał czasu by dokładnie się rozejrzeć, ale kątem oka można było wyłapać charakterystyczne elementy architektury.
- Już wiem! - powiedziała Marinette. - Widzisz w jaki sposób tworzy portale? Od przypinki na bluzce przechodzi taki sygnał świetny po prawej dłoni, którą wtedy stawia przejście. Jednocześnie jego palce są wtedy...
Biedronka nie dokończyła wypowiedzi, ponieważ zakumizowany zmienił taktykę gry. Zamiast stworzyć portal obok siebie sprawił, że pojawił się on tuż pod nogami super bohaterów. Zdezorientowani nastolatkowie nie zdążyli zareagować, gdy jasna świetlna plama, wciągnęła ich z prędkością godną podziwu. Podróżnik tworzył przejścia tak szybko, że nikt oprócz niego nie miał najmniejszych szans zorientować się w sytuacji. Super bohaterowie mieli nieustanne wrażenie jakby ciągnęła ich w dół głęboka przepaść. Raz dryfowali wśród chmur, a już po sekundzie pędzili na nieprzyjemne spotkanie z twardą ziemią. Czarnego kota momentalnie rozbolała głowa, na co był w stanie zareagować tylko niewyraźnym jęknięciem.
W pewnej chwili złoczyńca przerwał rzucać polami światła, a zamiast tego wyciągnął zza paska okrągły przedmiot, mieszczący się w jego dłoni. Pech chciał, że cała trójka znajdowała się wtedy sporą odległość od ziemi, a siła grawitacji zadziałała natychmiast. Podróżnik uśmiechnął się złośliwie i poluźniając uchwyt palców na trzymanej kuli rzucił ją w kierunku nastolatków.
CZYTASZ
Pętla czasu: Ostatnia Wola Mistrza
FanficMarinette Dupain-Cheng - zwykła nastolatka, na której barkach spoczywa wielka odpowiedzialność. Jej życie przebiegało bez większych problemów - walka ze złoczyńcami, łapanie akum, szczęśliwy traf, niezwykła biedronka... do momentu, gdy z niewyjaśnio...