17. Powrót do przeszłości

27 4 73
                                    

Marinette spacerowała po parku, podziwiając promienie wschodzącego właśnie słońca. Sama zdziwiła się swoim działaniem, w duchu przyznając, że faktycznie rzadko ma przed oczami ten widok. Zwykle miała w zwyczaju spać do południa i przesypiać najważniejsze momenty swojego życia, lecz dzisiaj obudziła się o piątej nad ranem i nie mogła już zmrużyć oka.

Wczoraj przesiedziała z Adrienem cały wieczór i oboje wyjaśnili sobie sprawy, których nagromadziło się między nimi dosyć sporo. Miniony dzień przyniósł im sporą dawkę wrażeń, ale czas na szczęście już dawno przestał ich gonić, pozwalając rozkoszować się chwilą.

Telefon, wsadzony naprędce do tylnej kieszeni różowych jeansów, ostrzegawczo zawibrował kilka razy. Granatowowłosa sentymentalnie westchnęła pod nosem, żałując, że ktoś śmiał przerwać jej tą piękną chwilę. Tym kimś okazała się Alya, która zostawiła jej na skrzynce masę wiadomości. Z tego wszystkiego Dupain-Cheng zapomniała, że przed pierwszym skokiem w czasie napisała do przyjaciółki wiadomość o treści, która po krótce informowała ją o sytuacji i prosiła, żeby Alya zajęła się szkatułką w razie gdyby coś poszło nie tak. Brunetka musiała nieźle się teraz martwić, a z jej dziennikarskim zmysłem na pewno dopowiedziała już sobie za wiele.

Alya: Chwila... Co?

Alya: Dziewczyno, co jest grane?

Alya: Co jest ze szkatułką?

Alya: Gdzie cię wywiało?

Alya: I o co chodzi z „Jeśli coś pójdzie nie tak, zajmij się proszę kwami"

Alya: Halo

Alya: Mari, zaczynam się porządnie martwić, odpisz proszę

Alya: DUPAIN-CHENG JAK MI W TEJ CHWILI NIE WYJAŚNISZ SYTUACJI TO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE.

Granatowowłosa uśmiechnęła się pod nosem, po czym cały wywód swojej przyjaciółki skomentowała jednym zdaniem.

Marinette: Już wszystko w porządku

Dziewczyna ponownie schowała urządzenie do kieszeni, mając zamiar powrócić do rozkoszowania się świeżymi promieniami słońca. Niestety jak na złość komórka po kilku sekundach znowu zaczęła wściekle wibrować.

Alya: O nie nie nie, jak już coś było na rzeczy, to nie wywiniesz mi się tak łatwo

Alya: Bierzesz jakieś pyszności od rodziców i zasuwasz do mnie w te pędy. Nino właśnie u mnie siedzi, zrobimy alarmowe posiedzenie naszej paczki.

Alya: A tak btw... Co ty robisz na nogach o 6:17 rano?

Alarmowe posiedzenie paczki? Marinette uniosła brwi do góry, na kolejny pomysł jej przyjaciółki. Zareagowała na to jednak z nieskrywanym entuzjazmem. Jej wędrówka w czasie zaczęła i skończyła się dokładnie w tym samym miejscu, ale i tak oznaczało to stracone dni. Kiedy Alya nie widziała jej ledwie parę godzin, granatowowłosa spędziła bez swoich przyjaciół całe cztery dni. Wizja ujrzenia ich ponownie napawała ją radością i uśmiechem, który pojawił się na jej ustach.

A uśmiech ten zwiastował nie tyle co radość, a plan, który właśnie wkradł się do głowy dziewczyny.

Marinette: A mogę zabrać ze sobą Adriena?

A następnie zadowolona z siebie całkowicie wyciszyła telefon, przewidując, że na jej skrzynce za chwilę zabraknie miejsca. Brunetka na pewno przeszła właśnie niezły szok emocjonalny, kiedy granatowowłosa tak beztrosko napisała o wspólnym spotkaniu z obiektem jej westchnień. Marinette zamknęła folder w wiadomościami i wybrała numer pewnego przystojnego blondyna.

Pętla czasu: Ostatnia Wola MistrzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz