Wiesz jak to jest, gdy tracisz wszystko, co do tej pory miałeś, choć tak naprawdę nie miałeś nic? Ja poznałem to uczucie i dopiero wtedy zaczęło docierać do mnie, że moje życie może i było złe, ale mogło być o wiele gorsze. I ja zepsułem je jeszcze bardziej. Bo gdy wróciły demony z dzieciństwa, ja nie mogłem już nawet złapać spokojnego oddechu. Ponieważ oni widzieli moje próby życia normalnie i chcieli mi je wszystkie odebrać. Jak wszystko, co do tej pory przeżywałem. Chcieli mi odebrać każdą emocję. Dobrą, jak i tę złą. Wszystko, co miałem do tej pory. Abym w środku zmarł. Choć fizycznie jeszcze żył. Nabierał oddech. Bo o to chodziło w życiu. Aby być zimnym i bezuczuciowym. Dopiero wtedy ludzie zaczynali Cię szanować. Bo widzieli, że już umarłeś. I ja już umarłem także. Przez nich. Jednak czy jeden człowiek poznany przypadkiem dałby radę mnie ożywić i spróbować pokazać inny świat?
CZYTASZ
Niedaleko od śmierci {1}
RomancePierwszy tom tetralogii "Niedaleko" ("Niedaleko od śmierci", "Niedaleko od życia", "Niedaleko od cierpienia", [...]) Młody Jean mieszkał w małym miasteczku w Stanach Zjednoczonych. Pracował, zajmował się bratem Zackiem i matką Lisą, która chorowała...