Gdy tylko zrozumiałem, kim on naprawdę jest, rzuciłem mu się na szyję i z całych sił go przytuliłem. Nie obchodziło mnie nic. No tak. To on był moim nowym opiekunem prawnym. Mój ojciec. Tata. Mój tata opiekował się mną. To naprawdę on. To są jego długie, rude włosy, które mam po nim. Oczy błękitne, dokładnie jak u Zacka. Jego piegowata twarz i wzrost. Był mega wysoki. Urósł przez te kilka lat o conajmniej 10 centymetrów.
- Przepraszam Jean. Nie chciałem Cię zostawić. Po prostu twoja matka uznała, że tak będzie lepiej. Że lepiej będzie Ci z Jacobem. - powiedział tata, a jego głos się łamał. - Nigdy nie przypuszczałbym, że może Ci zrobić coś takiego. - dodał i rozpłakał się, po czym przytulił mnie do siebie tak, jak jeszcze nikt inny.
***
Cały następny dzień spędziliśmy razem z Asher' em. Graliśmy w jakieś gry lub jedliśmy pizzę. Wszystko wydawało się wkraczać na dobrą drogę. Mimo, że dalej nie miałem ochoty jeść, jadłem dla taty i dla Asher' a. Nawet dużo się uśmiechałem. Asher wydawał się jakiś przybity, ale nie chciał ze mną o tym rozmawiać.
***
Siedziałem w swoim pokoju, ponieważ tata pojechał do pracy, a Asher poszedł sie wykąpać. Postanowiłem włączyć sobie piosenkę, z którą jakoś się utożsamiałem. Dlatego właśnie włączyłem laptopa i puściłem sobie piosenkę "Body" od Jordana Suaste. Gdy tylko włączył się tekst, zacząłem śpiewać razem z nim.
I'm more than
I'm more than
I'm more than
Body, let me see your body
Take off all your makeup and your clothes
Trust me, why don't you just trust me?
You're the only beauty, show me more.Popłynęły mi łzy, gdy wspominałem ostatnie wydarzenia oraz śmierć mamy. Chciałem, aby ktoś mnie przytulił. Poczułem się znów nagi i dotykany, choć byłem sam. To była jakaś paranoja.
You're not a dime a dozen
Oh, your skin is golden
Let me show the whole damn world
You're one in a billion
The only thing you're missin'
Is some tape over that mouth
Body, I'm more than my body
You can pack your things up, buh bye, just go
Body, I'm more than my body
Don't owe you a thing, no, not at all.Podbiegłem do drzwi i je zamknąłem na klucz. Rzuciłem klucz gdzieś w kąt i pobiegłem do własnej łazienki. Wszedłem do niej i znalazłem ostrze, którym ostatnio zrobiłem sobie krzywdę.
I'm not a toy to play with
Not just a sight to see and
My mind is worth its weight in gold
I'm not a dime a dozen
I know I'm worth this, more than
You will ever know
Touch me, you just want to feel me
You just want to share me
You don't care at all
Trust you, why don't I just trust you?
You just want to use me
Now I know
Body, I'm more than my body
You will never get me, buh bye, just go.Zerwałem z siebie ciuchy i spojrzałem w lustro. Czułem się obrzydliwie. Czułem, jakbym to ja zawinił. Brzydziłem się sobą. Uderzyłem pięścią w lustro, a to momentalnie pękło. Złapałem za ostrze spowrotem.
I'm more than
I'm more than
I'm more than
My body
I'm more than
I'm more than
I'm more than
My body
I'm more than
I'm more than
I'm more than
My body
I'm more than
I'm more than
I'm more than
My body
I'm more than
I'm more than
I'm more thanZacząłem kreślić kreski na rękach i nogach. Robiłem to z całych sił, nie zważając na to, że w pewnym momencie mogę przegiąć. Gdzieś może z daleka, a jednak za drzwiami słyszałem krzyk Asher'a. Krwi pojawiało się coraz więcej i więcej. Wtedy poczułem, że przegiąłem. Zaczęło mi się robić ciemno przed oczami.
***
Obudziłem się w kompletnej ciszy. Było tu wszędzie biało i cicho. Rozejrzałem się. Byłem w sali szpitalnej. Próbowałem sobie przypomnieć, co się wydarzyło, lecz nic nie pamiętałem. Ostatnie co pamiętałem, to jak śpiewałem. Ale nic więcej. Wstałem i odpiąłem się od wszystkich maszyn i urządzeń. Wnet jedna z maszyn zaczęła piszczeć i w pokoju natychmiast pojawiła się pielęgniarka.
- Obudził się Pan. Proszę się nie ruszać! Nie odpisać tego! - powiedziała stanowczo, ale ja nie słuchałem. Chciałem do taty. Do Asher'a. Gdzie oni wszyscy są do cholery?!
- Co ja tu robię? Gdzie jest Asher? Gdzie tata? - zapytałem zmieszany. Usiadłem już spokojniejszy, więc ta spowrotem zaczęła mnie podpinać do maszyn.
- Pojechali coś załatwić. A ty podciąłeś sobie żyły w prawej ręce. Będzie Cię czekać rehabilitacja. - powiedziała cicho. Widocznie było jej mnie żal. Próbowałem sobie przypomnieć co zrobiłem, lecz nie potrafiłem. Faktycznie od maszyn odpinałem się prawą ręką. Jednakże nie zauważyłem tego. Spróbowałem poruszać palcami u prawej dłoni, ale one tylko delikatnie drgały.
- Czy będę mógł znów poruszać prawą dłonią w przyszłości? - zapytałem z strachem. Trochę się obawiałem, że ojciec będzie na mnie wściekły.
- Nie całkiem, ale w jakimś stopniu możemy zniwelować paraliż. - powiedziała zbita z tropu pielęgniarka. W moich oczach pojawiły się łzy. Nigdy więcej. Nigdy więcej się nie potnę. - Tak sobie powtarzałem w myślach.
CZYTASZ
Niedaleko od śmierci {1}
RomantizmPierwszy tom tetralogii "Niedaleko" ("Niedaleko od śmierci", "Niedaleko od życia", "Niedaleko od cierpienia", [...]) Młody Jean mieszkał w małym miasteczku w Stanach Zjednoczonych. Pracował, zajmował się bratem Zackiem i matką Lisą, która chorowała...