Przed wschodem słońca/20

159 10 0
                                    

-Na co masz teraz ochotę?- odezwał się Nick, gdy kończyłam swój obiad

-Co masz na myśli?- spytałam upewniająco, w między czasie przełykając ostatnie kopytko

-No po prostu- spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc- Co masz ochotę dzisiaj porobić, chcę sprawić, że twój dzień będzie lepszy

Kąciki moich ust mimowolnie uniosły się w górę. Miło słyszeć, że komuś zależy na twoim szczęściu.

-Możemy zrobić wszystko, co tylko bym tylko chciała?- spytałam, szczególnie podkreślając słowo „wszystko"

-Tak, wszystko- przyznał, na co ja układałam już plan w głowie

-Dobrze, w takim razie chce pójść do kina, maka, a na koniec do wesołego miasteczka- sprawdzałam jego wytrzymałość- Ah, no tak! Jeszcze chcę, żebyś za to wszystko zapłacił ty- położyłam nogę na nogę i czekałam na reakcje chłopaka

Nie wiem, gdzie w tym mieście jest jakiekolwiek wesołe miasteczko, a nawet poza nim, ale to była jedyna rzecz, która wpadła mi do głowy.

-Załatwione- rzucił śmiało, po czym wstał z łóżka i patrzył się chwilę na mnie jak na debila- Na co czekasz? Już 17, jeśli chcemy załatwić te wszystkie rzeczy, to musisz iść już się ogarniać- uśmiechnął się, w czasie, gdy ja wpatrywałam się w niego z lekko otwartymi ustami

-Chyba sobie żartujesz- zaśmiałam się lekko, jednak zauważając, że jest stuprocentowo poważny wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę szafy- Co powinnam ubrać?

-A bo ja wiem?- wzruszył ramionami, po chwili dodając- Ubierz to, w czym będzie ci wygodnie

Nie wiem jak mam traktować to spotkanie. Czy powinnam ubrać dresy i bluze, a może spódniczkę i ładną bluzkę lub sukienkę, ewentualnie jeszcze jeansy i top.

Wyjęłam wybrany ciuch tak, aby Nick nie widział co to jest. Ruszyłam w stronę drzwi, by udać się do łazienki, jednak jeszcze na chwilę się zatrzymałam.

-Muszę jeszcze zrobić makijaż, się radzę ci usiąść- uśmiechnęłam się do niego niewinnie, a zauważając jego niezadowolenie dodałam- Chyba nie myślałeś, że wyjdę bez makijażu?

Po wejściu do toalety zmyłam resztki wczorajszego makijażu, po czym spojrzałam na siebie w lustrze.

A jednak szkolny ideał nie jest taki idealny.

Próbowałam zająć się czymś innym, niż wmawianie kompleksów przez pięć minut, dlatego przystąpiłam do przebierania się. Zdecydowałam się założyć sukienkę. Sięgała mi do kolan i miała ramiączka umiejscowione na moich przedramieniach. Za to jej niebieski kolor podkreślał moje oczy.

Po przebraniu podeszłam do umywalki i wyjęłam ze swojej kosmetyczki następujące rzeczy: podkład, korektor, róż, kredkę do oczu, rozświetlacz, tusz do rzęs i błyszczyk.

Nick sobie trochę poczeka...

***

Po skończonym makijażu wyszłam z łazienki, by nie przedłużać naszego pobytu z domu. Z pewnością było już po 17:30, co wywnioskowałam po jego znudzonym i lekko wkurzonym spojrzeniu, którym obdarzył mnie od razu po moim pojawieniu się w pokoju. Jednak gdy zwrócił uwagę na mój makijaż, dostrzegłam w jego oczach iskierki.

-Kupiłem nam już bilety, zarezerwowałem miejsca, więc ubieraj już buty, bo za pół godziny musimy być w kinie- zaczął od razu

-No dobra, ale jak ty wyjdziesz?- spytałam, a zauważając jego niezrozumienie na twarzy dodałam- Ciocia nie może cię zobaczyć

Perfect SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz