Jestem przy tobie/22

167 8 4
                                    

Podsumowując, o mało nie zginęłam. Rzucałam przekleństwami jak nigdy. W pewnym momencie nawet było tak źle, źe aż nie byłam w stanie krzyczeć. Mimo to, w dalszym ciągu zapewniałam Nicka, że się nie bałam i jedynie udawałam, by jemu nie było przykro, że sam krzyczał (mimo że ani razu tego nie zrobił)

Było już coś po 22, po tej przerażającej kolejce byliśmy jeszcze przy paru stoiskach. W między czasie Nick załatwił mi kolejnego misia, tym razem będącego przeciwieństwem tego wcześniejszego, ponieważ miał brązowe futerko, będące tak ciemne, że aż prawie czarne.

Zdecydowaliśmy się pójść na diabelski młyn. Gdy zauważyłam jak wysoki jest, lekko się przeraziłam. Cóż, z pewnością jest większy, niż wydawał mi się w filmach.

Spokojnie, Katherine, przecież gdy byłaś młodsza tylko delikatnie bałaś się wysokości. To się nie mogło nasilić, prawda?

...

Prawda?

Odczekaliśmy parę minut stojąc w kolejce, po czym weszliśmy do wagonika. Gdy tak zaczęłam myśleć, to zdałam sobie sprawę, że boje się bardziej niż myślałam.

-Czy to odpowiedni moment, żeby powiedzieć, że mam lęk wysokości?- odezwałam się nagle, czując, jak diabelski młyn zaczyna ruszać

-Dlaczego mówisz to dopiero teraz?- przejął się- Przecież wcale nie musieliśmy wybierać akurat tej atrakcji

-No wiem, ale...- próbowałam to jakoś obrać w słowa- Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo nasilił się ten lęk z wiekiem lat- bawiłam się palcami u rąk, próbując odciągnąć myśli o tym, co było na dole

-Oj, Katherine, Katherine- westchnął, po czym bez słowa złapał mnie za rękę

Czułam jak mój puls przyspiesza, a serce zaczyna bić coraz mocniej. W drugiej ręce ściskałam oba misie jak najmocniej, nie mogąc uwierzyć co się właśnie dzieje. Czułam jak rumieńce zaczynają pojawiać się na mojej całej twarzy i wiedziałam, że nie dam rady ich powstrzymać. Na szczęście Nick nie spojrzał na moją twarz ani na moment. Nie wiem, czy była to reakcja wywołana lękiem wysokości, czy może moją bliskością z Nickiem, ale teraz to nie ważne.

Gdy w końcu znaleźliśmy się w najwyższym punkcie, gdzie diabelski młyn stanął na parę minut, czułam, jak ogarnia mnie strach. Jedno moje spojrzenie w dół, a całe moje ciało by zdrętwiało. Już teraz pewnie było z moim organizmem źle.

-Spokojnie, Kat- usłyszałam nagle głos Nicka po swojej prawej stronie, zacisnął swoją dłoń mocniej, chcąc zwrócić na siebie moją uwagę- Nic ci się nie stanie, jestem przy tobie

Wzięłam głęboki wdech, który wcale nie był tak cichy jak mi się mogło wydawać. Również mocniej zacisnęłam dłoń, i będąc bardziej pewną siebie spojrzałam w dół. To był większy błąd niż całe moje życie. Może i nie spięłam się tak bardzo jak myślałam, jednak zacisnęłam oczy i odruchowo oparłam głowę o ramię chłopaka, który od razu zrozumiał jak się czuje i zaczął delikatnie jeździć kciukiem po wierzchu mojej ręki.

Otworzyłam oczy dopiero, gdy maszyna zaczęła z powrotem się poruszać, obniżając naszą wysokość coraz bardziej. Mimo że się uspokoiłam, to wykorzystałam sytuację i dopiero gdy wagonik zatrzymał się na ziemi, zdjęłam swoją głowę z ramienia Nicka.

Perfect SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz