To będzie dobry dzień/23

156 11 3
                                    

Stałam przed swoją szafą, zastanawiając się co mogę ubrać na dzisiejszy wieczór. Dostałam info od Shirley, że impreza będzie o 20, na jakiejś tam ulicy, której nazwy nie pamiętam. Na początku chciała, by cała impreza była skupiona na mnie, jednak ja od razu temu zaprzeczyłam. Zależało mi jedynie na byciu na jakiejkolwiek imprezie, zanim wrócę do domu.

Niby miałam jeszcze trzy godziny, jednak zdecydowałam z Anne i Shirley, że podjadą do mnie godzinę wcześniej i pojedziemy razem. Ten pomysł wziął się w sumie z tego, że ja ani nie nam prawa jazdy, ani samochodu, a nawet nie znam drogi.

Dlatego stałam teraz przed swoją szafą, karcąc samą siebie za to, że nie zajęłam się tym wcześniej. W końcu przeniosłam wzrok na walizkę, przypominając sobie o mojej sukience, którą spakowałam na wszelki wypadek.

Wyjęłam wspomnianą sukienkę, dokładnie się jej przyglądając. Czerwona, jak wino, obcisła, sięgająca trochę nad kolana. Była na ramiączkach, z dość dużym dekoltem, uwydatniała biust, a swoim krojem podkreślała moje inne kształty. Bez głębszego zastanawiania się położyłam ją na łóżko, obok reszty przygotowanych na imprezę rzeczy.

Postanowiłam jeszcze przed imprezą wziąć szybką kąpiel, dlatego nie chąc marnować czasu, podłączyłam telefon do ładowania i wyszłam z pokoju, kierując się do łazienki. Odkreciłam kran, sprawiając, że do wanny zaczęła nalewać się gorąca, a wręcz parząca woda. Uwielbiałam myć się w takiej temperaturze. Czuję się wtedy jakbym umierała, a jednak dalej żyła.

Póki co, cały dzień mijał mi dobrze, dlatego myśli typu „wszystko będzie dobrze", czy „to będzie super wieczór", były mile widziane w mojej głowie.

To będzie dobry dzień.

Po umyciu się, bez przedłużania przystąpiłam do suszeniu włosów, mimo że miałam ogromną ochotę na położeniu się na łóżku i przeglądaniu ssocial medii. Kiedy po wysuszeniu i wyprostowaniu włosów poczułam ich miękki dotyk, ucieszyłam się jak zwykle, że nie zostawiłam tego na później.

Weszłam do pokoju. Po zobaczeniu przychodzącego połączenia od Anne od razu podeszłam do telefonu.

-Halo?- odezwałam się, po czym włączyłam tryb głośnomówiący i rozpoczęłam przebieranie się

-No halo, gotowa już?- przez chwilę nie zrozumiałam pytania przyjaciółki, jednak po sprawdzeniu godziny, zdałam sobie sprawę, że muszę się pośpieszyć

-Włosy i makijaż ogarnięte, ubieram właśnie sukienkę- odpowiedziałam na jej pytanie, skupiając się bardziej na przebieraniu

-Jaką sukienkę ubierasz?

-Nie powiem ci

-Przecież i tak za jakieś dziesięć minut sama zobaczę- zaśmiała się

-I co tego?- prychnęłam, biorąc telefon do ręki- Razem z Shirley będziecie miały niespodziankę

-Właśnie, apropo Shirley, właśnie widzę jak wychodzi z domu- oznajmiła, po czym pożegnała się- Papatki

-Papa, widzimy się zaraz- rozłączyłam się

Podłączyłam telefon spowrotem do ładowania i podeszłam do lustra, by się w nim zobaczyć. Najpierw zeskanowałam się całą wzrokiem z przodu, potem stanęłam bokiem i również się przejrzałam, zwracając szczególną uwagę na brzuch. Przeczesałam dłonią włosy. Musiałam przyznać samej sobie, że szczerze się sobie dzisiaj podobam.

Faktycznie mogło mi się delikatnie przytyć, jednak próbowałam nie zwracać na to uwagi. Tego dnia już nic nie może zepsuć. Nie pozwolę na to.

Gdy stwierdziłam, że jestem już gotowa, wzięłam telefon i napisałam do cioci krótką wiadomość, że wychodzę. Usłyszawszy klakson samochodu Anne, spakowałam ładowarkę do torebki, zgarnęłam wszystkie rzeczy i wyszłam z pokoju, a potem z mieszkania.

Perfect SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz