19. Słabo mi

140 11 2
                                    

- Nie odpisuje? - zapytałam Stilesa opierając się o szafkę szkolną.

- Odpisał, że okej i będzie czekał na wzgórzu - powiedział Stiles.

- Ode mnie nie odpisuje - oznajmiłam.

- Bo ty wymyśliłaś ten zakład - rzekł.

- I żałuje, ale nie możemy się złamać - powiedziałam, a on się zaśmiał.

- To pomyśl jak możemy go sprowokować - powiedział.

- To będzie proste - oznajmiłam.

- Tak uważasz? - zapytał.

- Tak, tak uważam, widzimy się później - powiedziałam, pocałowałam go w usta i poszłam na lekcje.

***

- Długo trzeba na was czekać - powiedział Void.

- Nie bądź uszczypliwy - powiedziałam i razem ze Stilesem usiedliśmy na ziemi, usiadłam specjalnie bliżej Voida.

- Trzymasz się dalej? - zapytał Stiles.

- Nie przegram po jednym dniu - powiedział Void, a ja położyłam swoją dłoń na jego udzie.

- Prosiłbym cię o wzięcie ręki - oznajmił Void.

- Ja mogę cię dotykać - powiedziałam i przesunęłam swoją dłoń wyżej.

- Kochanie weź tą rękę - powiedział.

- Zawsze możesz jej przerwać - oznajmił Stiles oplatając swoje ręce wokół mojej tali, ścisnęłam jego członka przez spodnie, przez co jęknął.

- Nie zmusicie mnie do tego, weź tą swoją rączkę - powiedział, a ja przewróciłam oczami i zdjęłam swoją rękę z jego członka, a on odetchnął z ulgą.

- Jeszcze zobaczymy - oznajmiałam, Stiles wziął swój telefon i spojrzał na Voida.

- Musimy iść - powiedział Stiles, a ja spojrzałam na niego zdezorientowana.

- Dopiero co przyszliśmy - powiedziałam.

- Musimy coś załatwić z Voidem, przykro nam kochanie, później się spotkamy - powiedział Stiles i wstał, Void mi tylko pomachał i oboje odeszli, a ja nie wiedziałam co się tu wydarzyło.

***

Siedziałam na łóżku i próbowałam dodzwonić się do Stilesa i Voida, ale nie odbierali. Do mojego pokoju wszedł Derek.

- Czego potrzebujesz? - zapytałam.

- Potrzebuje pomocy - powiedział.

- W czym? - zapytałam.

- Chodź - powiedział, zdziwiona wstałam z łóżka i zeszliśmy na dół.

- Pojedziemy w pewne miejsce - powiedział, nie odezwałam się, wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do jego czarnego camaro.

- Gdzie jedziemy? - zapytałam.

- Muszę odzyskać pewną rzecz - powiedział.

- Jaką? - zapytałam.

- Zobaczysz jak ją odzyskamy - oznajmił, westchnęłam ciężko i oparłam się głową o szybę.

***

- Jesteśmy - powiedział Derek i wysiedliśmy z camaro. 

- Wygląda na zamieszkany - powiedziałam wskazując na dom.

- Bo jest - powiedział Derek podchodząc do drzwi.

- Chyba nie zamierzasz się włamywać, co nie? - zapytałam.

What are we playing?Stiles Stilinski / Void StilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz