- Znowu wychodzisz? - zapytał Theo.
- Idę się przejść - powiedziałam.
- Dobrze, uważaj na siebie - rzekł całując mnie w czoło, uśmiechnęłam się.
- Jak zawsze - powiedziałam i wyszłam z domu. Dalej od domu stał zaparkowany Jeep, uśmiechnęłam się i weszłam do samochodu.
- Nie miałaś problemu się wymknąć? - zapytał Stiles.
- Powiedziałam, że idę się przejść - powiedziałam.
- A powiedziałaś, że dzisiaj nie wrócisz do domu? - zapytał i wpił mi się w usta.
- Nie dzisiaj, jutro szkoła - oznajmiłam między pocałunkami, westchnął i się ode mnie odsunął.
- To już kolejny tydzień - powiedział.
- Theo zaczyna coś podejrzewać, przepraszam - powiedziałam, Stiles położył rękę na moim udzie i uśmiechnął się smutno.
- W porządku, ja też przepraszam, to dość trudne - powiedział.
- Wiem, ale dobrze wiemy, że mojemu bratu i stadzie to się nie spodoba - stwierdziłam.
- Niestety, przyjdź jutro do mnie tata ma nockę - powiedział.
- Dobrze, przyjdę - zgodziłam się.
- Umówiłem się ze Scottem - powiedział.
- W końcu ma czas? - sarknęłam.
- Nie bądź złośliwa, Scott się stara - powiedział.
- Wiem, chciałam się tylko przyczepić - oznajmiłam, spojrzał na mnie z politowaniem, uśmiechnęłam się słodko przez co cicho się zaśmiał.
- Czyli widzimy się jutro - stwierdził.
- Tak, kocham cię - powiedziałam, musnął moje usta.
- Ja ciebie też diablico - powiedział, uśmiechnęłam się na moje przezwisko wymyślone przez niego i wyszłam z jego samochodu. Pomachałam mu jeszcze i wróciłam do domu, poszłam na górę, przebrałam się w piżamę, położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy zasypiając.
***
- Lilith wstawaj! - usłyszałam krzyk Theo, skrzywiłam się i przewróciłam się na drugi bok.
- Po co i nie drzyj się przecież cię słyszę - oznajmiłam, a Theo wszedł do mojego pokoju.
- Wstawaj bo się spóźnisz - powiedział.
- Malia po mnie przyjedzie - powiedziałam i wstałam z łóżka podchodząc do szafy.
- Wrócę dzisiaj późno - oznajmił, a ja spojrzałam na niego.
- Znowu? - zapytałam, a on do mnie podszedł i przytulił.
- Wiesz, że nie wyrabiamy, Lilith - powiedział.
- Wiem - szepnęłam.
- Dobrze, zbieraj się, zrobiłem ci kanapki, a ja już idę - powiedział, pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju. Westchnęłam ciężko i wybrałam ubrania, ubrałam się i wzięłam plecak. Zeszłam na dół i usiadłam przy biorąc kanapkę do ust, po chwili usłyszałam trąbienie, warknęłam zirytowana i wstałam, szybko ubrałam buty, wyszłam z domu i weszłam do samochodu.
- Coś ty taka wkurzona? - zapytała Malia i ruszyła.
- Nie wiem, wszystko mnie denerwuje - powiedziałam.
- Masz tak zawsze przed nadchodzącą pełnią, dalej cię to dziwi? - zapytała.
- No nie, skończmy temat - oznajmiłam i już do końca drogi nic się nie odzywałyśmy.
CZYTASZ
What are we playing?Stiles Stilinski / Void Stiles
FanficLilith Raeken nie miała łatwo w życiu jednak miała przy sobie brata, przyjaciół i dwie z najważniejszych osób w jej życiu, ale czy tak zostanie na długo? Rozpoczęcie: 01.04.2023 Zakończenie 12.06.2023 Sceny +18 Okładka robiona przez: @Wiktoriaa634