Myślałam, że zaraz zemdleję, ale nie zemdlałam.
Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Była to jadalnia połączona z kuchnią.
Neymar posadził mnie na krześle i usiadł obok mnie.
- Na pewno jesteś głodna. Co byś zjadła księżniczko? Mój kucharz Grzegorz przygotuje ci co tylko chcesz.
- Bigos- tylko to byłam w stanie z siebie wydusić, byłam w zbyt dużym szoku.
Dziwne, że Ney nie zdenerwował się na mnie po tym jak go zwyzywałam. Miałam jednak w dupie co sobie myśli.
- Krycha chodź no tu!
Do pomieszczenia wszedł niejaki kucharz Grzegorz, prezentował się tak:- Przyrządź dla mojej żony najlepszy bigos jaki tylko potrafisz. Natychmiast!
Co? Jakiej żony? Z nim jest coś nie tak.
-Jak sobie panicz życzy - i odszedł do garów.3 godziny później
Przez ten cały czas siedzieliśmy przy stole. Neymar patrzył się na mnie tylko nic nie mówiąc. Dziwny typ. Najpierw mnie porywa, a potem zero komunikacji.
Zjadłam bigos.
- Musimy porozmawiać - odezwał się do mnie w końcu porywacz.
Nic nie odpowiedziałam.
- Więc? Zamierzasz przyjąć moją ofertę, która tak naprawdę jest nie do odrzucenia?Przez ten czas cały czas myślałam o tym co mi zaproponował. Nie był to taki głupi pomysł. Żyłabym jak w jakimś fanfiction.
- Tak, zgadzam się. - powiedziałam udając szarą myszkę.
- Super, powinniśmy podpisać teraz jakieś papiery czy coś, ale i tak dobrze wiemy, że zakochasz się we mnie po tygodniu - powiedział z wymalowanym na twarzy cwaniackim uśmiechem.
- Mam nadzieję, że nie pożałuję swojej decyzji...
- Piłeczko o to się nie martw. Jedyną złą decyzją w twoim życiu było zaczęcie kibicowania LegiI Warszawa.Nie skomentowałam tego, choć łzy cisnęły mi się do oczu. Była to największa obelga skierowana do mnie kiedykolwiek.
Nie patrząc się za siebie wybiegłam z jadalni i pobiegłam do swojego pokoju.
Usłyszałam jeszcze jego krzyk i śmiech kojota:
- Przygotuj się na jutrzejszy dzień bo będzie pełen wrażeń!!!!!Nim zdołałam wejść do pokoju, wpadłam na czyjąś klatkę piersiową i wywaliłam się prawie spadając ze schodów.
Przed śmiertelnym upadkiem uchroniła mnie jednak ręka sprawcy wypadku.
Złapał mnie mocno i pociągnął ku sobie.
Kiedy podniosłam wzrok do góry zobaczyłam JEGO.Jak myślicie kogo zobaczyła?
CZYTASZ
Porwana przez piłkarzyka ~Neymar Jr~
FanfictionJeden z pozoru zwykły wieczór, jeden moment, jedno spojrzenie i jeden ruch wystarczył żeby całe moje zwykle, nudne życie szarej myszki zmieniło się o 180°. Nazywam się Julka Clark, a o to moja historia jak zostałam porwana przez jednego z najlepszyc...