Rozdział 28.

608 44 68
                                    

Naszą intymną czynność wymieniania śliny przerwał po chwili Brazylijczyk słowami:
-Na tiruriru będzie czas po 21:30 piłeczko - zaśmiał się głupkowato - leć się wypakować i przebrać - dodał.
Ignorując pierwszą część jego wypowiedzi odparłam ze sceptyczną miną:
-Po co niby?
-Zabieram cię na randkę.

O shit.

-Okey??? Co mam niby ubrać na siebie?
-O nic się nie martw. O wszystko zadbałem i twoje rzeczy są w walizkach, a kreacja na dzisiejszy wieczór leży w różowym pudełku z kokardą - powiedział z cwaniackim uśmiechem, dumnie wypinając pierś.

Debil.

-Zabije cię frajerze jeśli wybrałeś mi jakieś szmaty. Skończysz na cmentarzu publicznym w Sopocie.
-Umierać dzisiaj to będziesz ty z rozkoszy piłeczko - wyszczerzył się jak mysz do sera.
-Ale z ciebie bambik - powiedziałam groźne, paląc się jednak ze wstydu w duchu na jego słowa.
- No już leć się szykować. Masz godzinę - rzekł i klepnął mnie w dupe... znowu i wyparował z pokoju.

Idiota no po prostu kurwa idiota.
Idiota, ale mój.

Zaraz co?
Nie mogę tak myśleć. Przecież jest moim porywaczem...

Chyba go przy porodzie upuścili na łeb, jeśli teraz myśli, że w godzinę dam radę ogarnąć swoją postać do stanu jako takiego użytku.
Nie myśląc jednak dłużej udałam się w kierunku wspomnianego wcześniej kartonu.
Otworzyłam go, a moim oczom ukazał się wybrany przez piłkarza outfit:

 Otworzyłam go, a moim oczom ukazał się wybrany przez piłkarza outfit:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szału nie ma wiadomo, bo nie ja wybierałam. Ja osobiście wystylizowałabym to lepiej oczywiście, ale nie będę się już kłócić.
Ja dają to biorę.
W walizce poszukałam jeszcze wszystkie potrzebne mi materiały kosmetyczne i pokopytkowałam do łazienki, gdzie doprowadziłam się do porządku.
Po wyszorowaniu stóp, ogarnięciu wszystkich włosów i ogólnie ryja przyszedł czas na nałożenie tapety.
Postawiłam tak jak zwykle na lekkość, naturalność, krótko mówiąc: spf i błyszczyk.

Odzwierciedlenie mojej osobowości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odzwierciedlenie mojej osobowości.
Ideał.

Gdy wyszłam z łazienki spojrzałam na zegarek w telefonie i spostrzegłam, iż mięły już... 2 godziny????
Aha?? To gdzie w takim razie jest ten śmieszny piłkarzyk??

Porwana przez piłkarzyka ~Neymar Jr~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz