Rozdział 16.

1.2K 65 65
                                    

Po przegadaniu z Kylianem pół nocy stwierdziłam, że pomyliłam się co do jego osoby. Myślałam, że ma ego większe niż Tony Stark, ale tak nie jest. Czułam, że może zostać moim przyjacielem.

Była już jakoś 2 w nocy, kiedy tańczyliśmy wtuleni w siebie do jednej z wolniejszych piosenek, czyli "Kokieterka" Oliwki Brazylii.
Patrzyliśmy sobie z Francuzem głęboko w oczy, kiedy nagle ktoś jednym szarpnięciem mnie od niego oderwał. Gdy spojrzałam się na tego śmiertelnika zobaczyłam, że to bodyguard Michał:

- A ty co kurwa?! - krzyknęłam do niego i już chciałam rzucić się na niego gotowa z pazurami, ale przez zbyt dużą alkoholizację zaplątałam się o własne nogi i runęłam jak długa na parkiet

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- A ty co kurwa?! - krzyknęłam do niego i już chciałam rzucić się na niego gotowa z pazurami, ale przez zbyt dużą alkoholizację zaplątałam się o własne nogi i runęłam jak długa na parkiet.
Nim zdążyłam wykonać jakikolwiek ruch, łysol natychmiast przerzucił mnie przez swoje ramię jak jakiś worek kartofli i ruszył gdzieś przed siebie.

Byłam tak zamroczona, że nie byłam w stanie nawet zareagować. Nim zniknęliśmy za ścianą udało mi się spojrzeć ostatni raz na Kyliana. Jego wyraz twarzy był obojętny, a kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały posłał mi uśmiech typowego fuck boya i poszedł w drugą stronę.

A temu o co chodzi? Ale bipolar z niego. Typowy piłkarzyk.

Michał szedł tak ze mną na plecach, kiedy w pewnym momencie zatrzymał się i zaczął z kimś gadać. Jak po chwili okazało się - z Neymarem.
-Szefie, co teraz z nią zrobić?
-Zabierz ją do mojego pokoju - powiedział Neymar. Nie widziałam jego twarz, lecz po jego głosie dało wyczuć się złość i obrzydzenie buzujące w jego osobie.

Co, on może zabawiać się jakimiś szpachlami blaharskimi, ale ja to już nawet nie mogę z nikim rozmawiać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co, on może zabawiać się jakimiś szpachlami blaharskimi, ale ja to już nawet nie mogę z nikim rozmawiać.
Żałosny typ. Moi ludzie z Łazienkowskiej by już dawno go poskładali.

Szliśmy po schodach a później korytarzem, do jak udało mi się zarejestrować alkowy Brazylijczyka.
Gdy weszliśmy do pomieszczenia Michał bez żadnych ceregieli rzucił mnie na posłanie jak pustaka.
-Ale z ciebie łysa menda ochroniarzyku - wymajaczyłam, czując, że zaraz odpłynę.
On na to jednak tylko uśmiechnął jak hiena i szepnął jakby do siebie:,
- Kolorowych snów Cris.
Wtem wypełz z pokoju trzaskając drzwiami na całą budę i zamykając je na klucz.

Myślałam, że tylko ja tu jestem takim świrem...

Nie pozostało mi nic innego jak pójście spać, chociaż wizja spania w łóżku tego porywacza nie była szczytem moich marzeń

Przed tym jednak chciałam jeszcze wykonać czynności fizjologiczne w łazience. Miałam już zapalić lampkę obok łóżka, żeby nie zaliczyć gleby idąc tam gdzie chciałam, ale niespodziewanie coś lub ktoś mnie powstrzymało.

Poczułam na ręce tylko mocny uścisk jakiejś łapy i w jednej chwili zostałam przyszpilona do łóżka. Byłam w pułapce.
Chciałam już krzyczeć, ale zasłonięto mi buzię.
Bałam się otworzyć oczy, ale ciekawość co to za debil robi mi jakieś paranormal acivity live wygrała i ujrzałam wiszącego nade mną  nie zgadniecie kogo.
Psychola przebranego za żółwia ninja.
Japierdole ale jaja. Myślałam, że mam jakieś omamy alkoholowe, więc jego oddech i morda blisko mojej nie robiła na mnie wrażenia.

Po chwili dało się usłyszeć, iż ktoś próbuje wejść do pokoju. Żółw w jednej sekundzie  znalazł się przy oknie, przez które chwilę później wyskoczył i powiedział tylko:,
-On jest mój.

Wtedy urwał mi się już film.



Co tu się dzieje?

#porwanaprzezpilkarzyka na twitterze!!

Porwana przez piłkarzyka ~Neymar Jr~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz