Rozdział 27

22 1 0
                                    

Perspektywa Sophie

Miałam jednak nadzieje, że uda mi się przekonać rodzicielki do zmiany zdania. Ale jednak się myliłam i ta dała mi wykład. A moi bracia się ewakuowali, ponieważ mieli już podobną rozmowę z rodzicami. A moja rodzicielka oznajmiła mi, że miała nadzieje, że za szybko nikt mi się nie spodoba. Ale jednak się myliłam. Ale nie było jednak aż tak źle. I po wykładzie udałam się do ogrodu. Gdzie znajdowało się moje rodzeństwo. Które na mnie czekało. I zachowywało się jakby nic się nie stało. I nie odbyłam rozmowy z rodzicielką.


Perspektywa Lilianny 

Jednak nie musiała zbyt długo szukać męża, ponieważ ten spędzał czas z Liamem w salonie. A mały cały czas się z tego śmiał. I upewniał się, że o nim nie zapomnieliśmy. Na prawdę nie wiem czemu ten musiał się tak bardzo mocno w wdać w swojego ojca. Ale wiem jedno, że tego wkrótce na pewno się dowiem. Gdy tak siedzieliśmy to pojawiły się sowy z odpowiedziami. I okazało się, że wszyscy przyjęli nasze zaproszenia. Ale jakoś nie byłam zaskoczona z tego powodu i wiedziałam jedno, że na pewno będzie bardzo wesoło. Właśnie ten moment wybrała młodzież aby uświadomić nam, że za chwilę będzie obiad.


Perspektywa Josha

Niestety moje życzenie się nie spełniło, ponieważ nie było krzyków. A miałam taką nadzieje, że nie będę się mógł nudzić. I wszyscy będziemy się z tego śmiali. Ale wiedziałam jedno, że Sophia może się na nas zemścić. I miałem rację, ponieważ zmieniła mi włosy. A przecież to Harry się wygadał. Ale ta nie chciała tego słuchać. A reszta mojego rodzeństwa zamiast mi pomóc się ze mnie śmiała. Dlatego też się załamałem. I udałem się załamany wraz z innymi do salonu aby przypomnieć rodziców, że za chwilę będzie obiad. 


perspektywa Jamesa

Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że to już ta godzina. I w trakcie posiłku poinformowałem wszystkich, że za dwa dni ma przyjechać mój brat z rodziną i że Aron ze swoją dziewczyną również będzie uczęszczał w Hogwarcie. A Steve z Sky szkolą się na aurorów. Gdy to ogłosiłem to nikt jakoś nie był zaskoczony. A ja wiedziałem jedno, że na pewno będzie wesoło. Z tymi myślami po obiedzie spędzałem czas na dworze. 


Perspektywa Davida

Po obiedzie od razu udaliśmy się na obiad. I wspólnie uznaliśmy, że to nic nowego i można było się spodziewać, że ci w każdej chwili się przeprowadzą. Przynajmniej będzie weselej. A Josh się śmiał, że Stevem nie będę się na pewno nudził. A ja dobrze wiedziałem jedno, że ten ma akurat rację. I że będzie wesoło. Z tymi właśnie myślami spędzałem czas z rodzeństwem aż do kolacji. 


Perspektywa Harry'ego

Niestety co dobre zawsze się kończy. Dlatego też wraz z rodzeństwem udałem się na kolację. Mając nadzieje, że rodzice nie mają już dla nas żadnych więcej niespodzianek. Na szczęście nie. Co mnie cieszyło. I po skończonym posiłku wszyscy poszliśmy spać. Dobrze wiedząc, że jutro nie będziemy mieli ani jednej chwili wytchnienia, ponieważ będziemy robić zakupy na imprezę. 

Początek prawdy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz