Perspektywa Jacka
Przeprowadzka poszła nam na prawdę szybko ale można było się tego spodziewać. Ale to już zupełnie inna historia. O czym wszyscy dobrze wiedzą. Ale co się dziwić jak nigdy nic nie wiadomo. I żeby odpocząć uznałem, że czas pojechać na tydzień do Grecji. Mój braciszek ze swoją rodziną od razu się zgodził a ja zapytałem się innym i ci też nie widzieli żadnych przeciwskazań. Dlatego też pojutrze udamy się na tydzień do Grecji.
Perspektywa Sophie
W końcu z dziewczynami będę mogła się poopalać. Co mnie cieszyło. Chociaż wiem, że panowie będą mieli wtedy ładne widoki. Na co Josh, że ja nie mogę marudzić, ponieważ też będę miała. A ja udawałam, że nie wiem o czym ten mówi.
Perspektywa Josha
Już się nie mogę doczekać tych wszystkich pań. Niestety moja rodzicielka z ciotką nie umie się bawić i poinformowała nas, że będziemy też zwiedzać. Co mi się za bardzo nie podobało. Ale nie powiedziałam nic na głos.
Perspektywa Jamesa
Ja w nich po prostu nie wierzę. Reszta młodzieży udawała, że nie wie o co chodzi. I udała się na basen, żeby nie mieć kłopoty. A Josh oraz Sophia dalej dyskutowali z Lilką i Celią. A ja dobrze wiedziałem, że to i tak, nic im nie da. I miałem rację i w nagrodę owa dwójka nie mogła spędzić czasu nad basenem. I już w ogóle była załamana. A mały Liam się cieszył bo miał się z kim bawić.
Perspektywa Harry'ego
Gdy tak siedzieliśmy, to pojawili się inni. I było jeszcze weselej. Panie od razu zapytały się o Sophie. Dlatego też Martin im wyznał gdzie ta jest i że z Joshem ma szlaban to reszta nie miała więcej pytań. Brakowało tylko tych co uczą się w Hogwarcie. Ale można było się tego właśnie spodziewać. A David się śmiał, że i tak nie mogę marudzić, ponieważ moja ukochana jest ze mną. Na co Wiktor, że ten mi tego zazdrości. A ja nie mogłem ze śmiechu.
Perspektywa Wiktora
Niestety David nie wziął to za żart i zaczął mnie gonić a reszta się z tego śmiała. Ale co się dziwić jak można było się tego spodziewać. I nikt nie chciał mi pomóc. Za to mieli ze mnie dobry ubaw. A ja im się nie dziwiłem.
Perspektywa Davida
Gdy w końcu wepchnąłem Wiktora do wody to pojawił się skrzat z informacją, że za chwilę będzie kolacja. I jak się okazało to miałem rację. I wróciliśmy do posiadłości. Gdy przechodziliśmy koło salonu to ujrzałem załamaną dwójkę, ponieważ nawet najmłodsi nie chcą się z nimi bawić. Ale jakoś mi nie żal.
Perspektywa Lilianny
Gdy wybiła odpowiednia godzina to udaliśmy się do jadalni na kolację. Po której goście wrócili do siebie a my poszliśmy od razu spać.
CZYTASZ
Początek prawdy (zakończona)
Fanfic1. Nowe postacie 2. Zmiana nazwisk 3. zmienione daty 4. Zmiana co nie których członków rodzin