rozdział 39

23 1 0
                                    

Perspektywa Dracona

Gdy z siostrą jadłem śniadanie to nasi rodzice w końcu nas poinformowali, że jutro udamy się na tydzień do Grecji wraz z innymi. Co mi się za bardzo się nie podobało z powodu Kruma. A ta jeszcze mnie dobija przypominając mi, że Sophie też będzie, ale ze swoimi braćmi a ja załamałem. Jak się okazało to moi przyjaciele też w trakcie posiłku się o tym dowiedzieli. Ciekawi mnie kiedy dowiedziała się reszta. Ale nie mogłem na to znaleźć akurat odpowiedzi. Ale to już zupełnie inna historia i lepiej o tym chyba w ogóle nie myśleć.


Perspektywa Sophie

Jak się okazało to my jednak nie możemy marudzić, ponieważ wiedzieliśmy o tym od wczoraj i przed pojawieniem się w posiadłości Malfoy'ów. A dokładniej w posiadłości mojego ukochanego jak to oznajmił Josh i dostał od ojca wykład. Już się spakowaliśmy. A panie nam tego pozazdrościły.


Perspektywa Hermiona

Szkoda, że my nie wiedzieliśmy wcześniej. Ale lepsze to niż dowiedzieć się w danym dniu. A znając rodziców im dwa razy nie trzeba byłoby mówić. A po minach innych dobrze wiedziałam, że mam rację. Po jakimś czasie wszyscy udaliśmy się na obiad. Po którym wróciliśmy do swoich posiadłości aby móc się spakować.


Perspektywa Blaise

Na szczęście poszło to nam szybko i mogłem spędzić trochę czasu z siostrą. A moi rodzice się z tego śmiali, ponieważ ta nie była zadowolona z tej opcji. A ja jakoś się tym nie przejmowałem, ponieważ jak nie patrzeć jestem od niej kilka minut starszy. A ojciec mnie dobiła, słowami. Ale nie mądrzejszy. A moja rodzicielka z siostrą się z tego otwarcie śmiali nie przejmując się w ogóle mną. A ja udawałam, że tego nie widzę. Co było trochę trudne.


Perspektywa Jamesa

Gdy wróciliśmy to Liam uznał, że czas się rozpakować, a że my mu na to nie pozwoliliśmy to ten zaczął nam płakać. Ale nikt się tym nie przejął co go zaskoczyło i uznał, że nic nie skóra i udał się bawić. A ja zmniejszyłem jego walizki i schowałem w bezpiecznym miejscu. A David zapytał się mnie. Dlaczego właśnie w jego pokoju. Ale jak to ja nie chciałem mu na to odpowiadać


Perspektywa Davida

Ja w niego nie wierzę. A Harry się z tego śmiał i oznajmił jeszcze, że zawsze mogło być gorzej gdyby były to trojaczki. A ja się z nim od razu zgodziłem. Ale to już zupełnie inna historia. I wiem jedno że nie mogę marudzić. Mam nadzieje, że moje pociechy będą grzeczne. Ale z każdym dniem zaczynam to powoli wątpić. Ale lepiej chyba o tym nie myśleć.


Perspektywa Jamesa

Niestety musiałem. Przerwać wszystkim przyjemności, ponieważ przyszła pora na kolację. Po której wszyscy od razu poszli spać, żeby jutro wcześniej wstać z powodu podróży do Grecji. Wiem jedno że, zapowiada się na pewno ciekawie. I że reszta ma takie same zdanie. Z tymi właśnie myślami poszedłem sobie spać.

Początek prawdy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz