Rozdział 47

17 2 0
                                    

Perspektywa Jamesa

Z samego rana przypomnieliśmy młodzieży, że jutro wracamy do domu. I że mają się spakować. Na szczęście nikt z nich o to się nie kłócił co mnie cieszyło. Ale i tak, panie przed pozwoleniem młodzieży na wyjście na dwór  i okazało się, że Josh, Arcturus i Seth się nie posłuchali i otrzymali wykład i za karę w ogóle nie wyjdą na dwór. 


Perspektywa Sophia

Jakoś mi ich nie żal. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ann się śmiała, że szkoda trochę, że cały wyjazd tak nie siedzieli. A ja muszę przyznać, że mam podobne zdanie co ona. Ale nie chcę aby mój brat się na mnie zemści. A znając go na pewno by tak zrobił. Gdy przestałam o tym myśleć to zaczęłam mile spędzać wraz z innymi czas.


Perspektywa Setha

Wraz z chłopakami miałem nadzieje, że nasze rodzicielki sobie żartowały z tym szlabanem. I pozwolą nam wyjść na dwór jak skończymy się pakować. Ale jednak nie. I takim sposobem nie będziemy wiedzieć co robią nasze piękności. A nasi ojcowie się śmiali, że jeszcze nie nasze, ponieważ nie za zaczęliśmy z nimi chodzić. A ja dobrze wiedziałem, że ma akurat rację. Chociaż nie za bardzo mi się to podobało. I jak się okazało to mieli wobec nasz już pewne plany. A ja dobrze wiedziałem, że to się dla nas na pewno, źle skończy. 


Perspektywa Martina

 Jakoś mi ich nie żal. I wiem jedno, że rodzicielki na pewno coś dla nich zaplanowały. I jak się okazało to miałem rację. I wraz z innymi miałem jeszcze lepszy ubaw. A panie już w ogóle. Chociaż uznały, że powinni mieć na sobie jeszcze strój pokojówek. A rodzicielki spełniły ich życzenie. A ja z innymi nie mogłem ze śmiechu z tego powodu. I wiem jedno, że Josh się później na młodej zemści. 


Perspektywa Dracona

Wraz z innym cieszę się, że nas to nie spotkało. Ale żadne z nas nie powiedziało tego na głos, ponieważ panie chętnie by jeszcze spełniły nasze życzenie. A tego nikt właśnie nie chce. I po obiedzie udaliśmy ponownie do ogrodu. Gdzie troszeczkę poczekaliśmy i udaliśmy się na basen. Niestety Sophie udaje nie dostępną. I nie chce ze mną nawet gadać. A Blaise się śmiał, że w końcu przede mną będzie jakieś zadanie, ponieważ widać, że się w niej zakochałem. I wrzuciłem za to do wody. A ten pociągnął mnie za sobą. Po chwili dołączyli do nas inni. I razem pływaliśmy aż do wieczora. 


Perspektywa Josha

Chyba bym wolał pilnować najmłodszych niż sprzątać. Ale wiem, że rodzicielki na pewno nie zmienią zdanie. A nie chcę mieć przedłużonej kary. I że jak wrócimy to jeszcze będę musiał posprzątać naszą posiadłość. Po jakimś czasie te się pojawiły aby poinformować nas, że kara się skończyło. Ale tylko dla tego, że za chwilę miała zostać podana kolacja. 


Perspektywa Harry'ego

Gdy wróciliśmy to od razu zjedliśmy kolację. A najmłodsi nawet nie protestowali. Rodzice tym razem spakowali młodego jak ten spał aby ten znowu nie próbował się rozpakować. Ale okazało się, że reszta miało tak samo ostatnim razem najmłodszymi. Ale co się dziwić. I po kolacji od razu poszliśmy spać. 

Początek prawdy (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz