C H A P T E R F I V E

946 53 23
                                    

Przepraszam za literówki i za głupią korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przepraszam za literówki i za głupią korektę. Nie zwracajcie zbytniej uwagi ;)

P

o całym incydencie, jaki nastał poleciałaś z Neteyamem do Eywy. Chciałaś zobaczyć święte drzewo, o którym tak wiele słyszałaś.

- Jest piękna, prawda ?.- zapytałaś podczas lotu.

- Tak, jest naprawdę piękna.

Nie pytałaś o nic więcej, bo uważałaś, że to nie potrzebne. Cieszyłaś się tą spokojną chwilą, która w każdej chwili może prysnąć jak bańka mydlana.
Z tego, co wywnioskowałaś, ikran miał przymierzać się do lądowania.
Tak, jak myślałaś.

- Jesteśmy.- odparł Neteyam biorąc twoją rękę.

Zobaczyłaś przed sobą pięknę drzewo z różowymi i fioletowymi pnączami. Czyli tak wyglądała wielka Bogini Pandory.
Była piękniejsza niż myślałaś.
Podeszłaś z chłopakiem bliżej niej. Chciałaś ją dotknąć, ale bałaś się. Nie wiedziałaś, czy zwyli ludzie mogą jej dotknąć.
Byłaś nią oczarowana. Powoli wyciągałaś dłonie w jej stronę i delikatnie dotknęłaś miękkiego i jednocześnie gładkiego pnącza. Poczułaś spokój.
Odwróciłaś się w stronę Neteyama, który cały czas się na ciebie patrzył.

- Co ?.- zapytałaś delikatnie się uśmiechając.

- Nic, po prostu...masz piękne oczy.- również się uśmiechnął.- A w blasku Eywy wyglądają...jak gwiazdy.

Nigdy nie dostałaś komplementu. To było takie przyjemne uczucie.
Nagle poczułaś jak się unosisz. Chłopak wziął cię na ręcę, byłaś teraz mniej więcej w tym samym wzroście co on.

- Co ty robisz ?.- czułaś, że robisz się czerwona.

- Nie wiem, tak jakoś. Widzę, że Eywa bardzo Ci się podoba.

- Bo jest naprawdę intrygująca.- zauważyłaś.- Szkoda, że nie mam tej więzi, chciałabym się z nią połączyć.

Tak bardzo chciałaś to zrobić. Ale niestety nie mogłaś. Te uczucie, które przepływa przez więź i jej głos, a dokładnie głosy dawnych przodków.

Po zachwycaniu się pięknem drzewa spojrzałaś twarz Neteyama, która była niebezpiecznie blisko twojej. Oboje patrzyliście sobie w oczy. On również miał je pięknę.

- Ja...- chciałaś coś powiedzieć, ale nie wiedziałaś do końca co.- Chyba powinniśmy wracać.

- Faktycznie.- uśmiechnął się delikatnie.

I właśnie takim oto sposobem coś zakorzeniło się w twoim sercu..

I właśnie takim oto sposobem coś zakorzeniło się w twoim sercu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za ten rozdział.
W każdym razie miłego dnia/nocy kochani! ❤

My heart lies in Pandora | Avatar 2: Istota wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz