Rozdział XXIII

11 4 0
                                    

Grupa rycerzy odpoczywała na niewielkiej leśnej polanie. Wśród nich krzątała się młoda dziewczyna w przydługiej czarnej sukni, którą musiała podtrzymywać, aby jakkolwiek się poruszać. Nieco dalej, przywiązane do drzew, pasły się konie, obok których stał mężczyzna przyodziany w kolczugę i czerwoną pelerynę. Wpatrzony był w zacienioną przestrzeń między drzewami. Zwierzęta były czujniejsze niż ludzie. Ich zmysły potrafiły wychwycić najcichszy szmer, zobaczyć rzeczy, których nie mógł dostrzec człowiek. Toteż nagle zaalarmowane czymś wierzchowce rycerzy podniosły łby, strzygąc nerwowo uszami. Król Artur odwrócił się w ich stronę.

- Spokojnie, to swój - odezwał się do nich. - Nie grozi wam żadne niebezpieczeństwo.

Konie wolały jednak zachować ostrożność i, tak jak Artur, wpatrywały się teraz w gąszcz drzew i krzaków. Po chwili z ich cienia wyłoniła się postać niezwykle wysoka i smukła, w ciemnej pelerynie z kapturem zakrywającym niemal całą twarz. Rycerze oraz Catrin odwrócili się w tamtą stronę, gdyż przybyciu tajemniczej postaci towarzyszył ciepły powiew wiatru i dziwne wrażenie czyjejś obecności. Przyglądali się teraz w ciszy zakapturzonej postaci, nawet Lancelot, który jakby na moment zapomniał o bólu spowodowanym głęboką raną.

- Merlinie - odezwał się Artur z uśmiechem - czekałeś.

- Arturze - mężczyzna w kapturze skłonił głowę. Mówił melodyjnym głosem - oczywiście, że czekałem. Obiecałem, że będę w pobliżu - spojrzał w lewo na odpoczywających rycerzy, którymi zajmowała się Catrin, po czym dodał z goryczą: - Chociaż mogłem wam towarzyszyć.

- Merlinie, jesteś moim doradcą i najdroższym przyjacielem - odpowiedział Artur. - Nie mogłem ryzykować. Wiesz, że Odenric poszukuje czarodziei, aby zasilić swoją armię.

- Nie wiedziałem, jak dotąd, że wątpisz w moje zdolności. Sam byłem gotów wyruszyć za tobą, nie potrzebowałem do tego twojego rozkazu. Jednak ty mi zabroniłeś.

- Nigdy nie wątpiłem w ciebie, przyjacielu. Gdyby jednak Odenric się dowiedział, że przybyłem w towarzystwie czarodzieja, nie tylko zainteresowałby się tobą, ale mógłby uznać, że chcemy wojny.

Merlin nie odpowiedział. Kiwnął lekko głową na znak, że rozumie i mimo wszystko szanuje zdanie króla. Po czym zdjął z głowy kaptur, który odsłonił niezwykle piękną i przystojną twarz, którą okalały długie platynowe blond włosy. Przenikliwy błękit oczu potężnego czarodzieja wydawał się hipnotyzować.

- No dobrze - odparł. - Widzę, że jeden z twoich rycerzy potrzebuje natychmiastowej pomocy.

- Lancelot, Merlinie - powiedział Artur. - Jeśli tylko raczyłbyś spełnić moją prośbę i go uzdrowił.

Merlin zakręcił swoją długą szatą i od razu ruszył w stronę rannego rycerza. Wszyscy momentalnie odsunęli się od przyjaciela, aby zrobić czarodziejowi miejsce, kiedy ten uklęknął przy Lancelocie. Tylko Catrin wciąż siedziała u boku rycerza, zupełnie niespeszona obecnością wielkiego czarodzieja. Merlin towarzyszył jej od najmłodszych lat dzieciństwa, podobnie jak jej ojcu. To dzięki niemu księżniczce udało się przekonać ojca, aby pozwolił jej praktykować sztukę walki i łucznictwa. Czarodziej, jak i reszta tych, którzy posiadają magiczną moc, stronił jednak od ludzi. Jako osoba obdarzona mocą, wolał usuwać się w cień, nie brać udziału w ludzkich konfliktach i walkach. A i sam Artur w tych trudnych czasach utrzymywał jego obecność w Camelocie w tajemnicy. Z magii Merlin korzystał zatem rzadko, aby nie wzbudzać zainteresowania wrogich królestw. Było mu to na rękę, gdyż czarodziejom żyło się ciężko. Często wykorzystywani byli do niecnych czynów i zamiarów, nadużywano ich magii zmuszając ich różnymi okrutnymi sposobami. Artur natomiast bardzo cenił i szanował Merlina, nigdy niczego od niego nie żądał, a prosił, jeśli zaszła taka potrzeba. Merlin za to chętnie udzielał Arturowi swojej rozległej wiedzy, w końcu był jego doradcą, i gdyby życie króla lub kogokolwiek innego w Camelocie było zagrożone, nie wahałby się wyjść z cienia, aby ruszyć na ratunek.

Kroniki Legendarnego Królestwa. Tajemna TwierdzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz