Obudziłam się z silnym bólem głowy. Zmusiłam ociężałe powieki do podniesienia się. Pomrugałam powolnie kilka razy żeby przyzwyczaić się do jasności panującej w mojej sypialni. Pokręciłam głową i zobaczyłam siedzącego na fotelu Christiana, czytał jedną z moich książek. Na jego palcu odznaczał się złoty sygnet, który idealnie współgrał z lekkim złotym naszyjnikiem na szyi. Łańcuszek delikatnie opadał na czarnym golfie, który chłopak włożył w tego samego koloru eleganckie spodnie.
Na szafce nocnej obok łóżka leżały białe tabletki i szklanka z wodą.- Kac doskwiera? - Zapytał brat.
- Okropnie. - Złapałam się za głowę i podniosłam do siadu opierając się o wezgłowie łóżka. Dojrzałam telefon podłączony do ładowarki leżący na materacu.
- Dziękuję. - Jęknęłam.
- Podziękuj Liamowi, to wszystko jego zasługa. - Przeczesał swoje długie do ucha blond włosy.
Wspomnienia zeszłej nocy zaczęły bombardować moją głowę, ale za nic w świecie nie mogłam sobie przypomnieć jak znalazłam się w łóżku. Ostatnim co pamiętałam była rozmowa w samochodzie i to jak zrobiłam z siebie idiotke plącząc język.
- Powiedział, że zasnęłaś w samochodzie, kiedy wracaliście z ogniska i nie chciał Cię budzić. Położył Cię do łóżka i załatwił co trzeba.
- Co na to mama?
- To była nieoficjalna wersja. Oficjalna jest taka, że wracaliście z wycieczki, zepsuł się wam samochód i dlatego byliście w domu tak późno. Zasnęłaś w aucie, ponieważ droga była długa. Skarżyłaś się na ból głowy, dlatego Liam Cię nie obudził, tylko przyniósł do domu i zostawił przy łóżku tabletki.
Chwilę zajęło mi przeanalizowanie wszystkich informacji.
- Veronica go uwielbia, co? - Mruknęłam naburmuszona pod nosem.
- Tak i ty też powinnaś. Podejrzewam, że większość facetów na jego miejscu zostawiła by Cię w tym lesie. Czasami jesteś taka marudna i denerwująca. - Zarechotał.
Wzięłam do ręki małą poduszkę, którą rzuciłam w stronę brata. Chłopak zwinnie ją złapał i odrzucił, trafiając prosto w moją twarz.
- Ał. - Przyłożyłam rękę do nosa. - Kto mnie przebrał w piżamę?
- Ja. Nie musisz się martwić.
- Och, okej. - Odetchnęłam.
Brat ze świstem wypuścił powietrze z płuc. - Liam powiedział mi o liście.
- Teraz będziecie o mnie rozmawiać za plecami? - Zdenerwowałam się.
- Martwimy się.
- W to nie wątpię, że cudowny Liam martwi się akurat o mnie. - Ironizowałam.
- Wszyscy się martwimy, Vanessa. - Powiedział z naganą.
Rozejrzałam się po pokoju.
- Chris.. gdzie są kwiaty? - Spanikowałam.
- Zabrałem je.
- Dlaczego?
- Wiem po co je tu trzymasz i nie powinnaś sobie tego robić. - Powiedział z troską.
- Tylko tu leżały! - Krzyknęłam.
- Nie, siostrzyczko. Zrobiłaś to żeby się zadręczać bo uważasz, że na to zasługujesz, a Ty nie jesteś niczemu winna. Nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy, ale powinnaś to przepracować z psychologiem. Nie radzisz sobie. - Jego twarz wyrażała żal i współczucie.
CZYTASZ
Look In My Eyes
RomanceVanessa wiedzie spokojne nastoletnie życie, które wbrew jej woli zostaje odwrócone do góry nogami. Dodatkowo w jej świecie znowu pojawia się chłopak, którego całym sercem nienawidzi. Czas pokaże jak Vanessa poradzi sobie z nową rzeczywistością i czy...