4. Alkohol nie jest rozwiązaniem✅️

675 20 11
                                    

Gdyby tylko wszechświat płaciłby mi za każdym razem, kiedy się pomylę, po dzisiejszym dniu byłabym obrzydliwie bogata. Zważając tylko na plusy.. Była bym bogata. Po prostu. Za „zarobione" pieniądze mogłabym polecieć na koniec świata i zaszyć się pod peleryną wstydu i cierpienia, bo poziom mojego zażenowania samą sobą drastycznie wzrósł. Podniósł się tak bardzo, że skala nie była w stanie tego wytrzymać i rozbryzgała się na wszystkich zgromadzonych, robiąc ze mnie pośmiewisko. A jak wiadomo nastolatkowie tylko czekają na kolejną ofiarę, którą tym razem byłam ja.

Bo wyobraźmy sobie sytuacje, w której gosposia wpada z impetem do sypialni córki swojego pracodawcy i zastaje w niej szesnastoletnią dziewczynę paradującą w topie i kusych stringach, klękającą przed starszym od niej o cztery lata chłopakiem, który stoi przed nią bez koszulki, w bokserkach i ściągniętych do połowy spodniach, na których dziewczyna trzyma swoje delikatne dłonie. Biedna przerażona tym widokiem kobiecina, zaczyna okładać raz po raz nagi tors chłopaka pościelą, którą przyniosła ze sobą. Finalnie błaga Boga o pomoc i zbawienie dla dwójki grzeszników. Bo przecież przed ślubem nie można uprawiać seksu. Tylko, że nie ma pojęcia, że okoliczności były zupełnie inne, a szesnastolatka wciąż nie utraciła swojego dziewictwa. Ostatecznie godzinę później wszyscy sąsiedzi wiedzą, że puszczalska Vanessa Moon, córka właścicielki największego wydawnictwa w stanie Minnesota, puszcza się z nowym szefem Scoot Company - największej wypożyczalni luksusowych samochodów w stanie Minnesota.

W końcu zmieszana z błotem i czerwona ze wstydu, niczym liście dębu na jesień, nastolatka dociera spóźniona do szkoły. Wbiega spocona i zmachana na salę gimnastyczną, na której ma odbyć się trening zespołu cheerleaderek. I nawet nie orientuje się, że stoi przed całą drużyną koszykarską, koleżankami z zespołu, uczniami siedzącymi na trybunach, swoimi przyjaciółmi i co najważniejsze nauczycielami, w dość nietypowym stroju. Zdezorientowana spogląda w dół i dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, że założyła biustonosz na top, a na nogach ma spodnie od piżamy ubrane na lewą stronę. W blasku fleszy ucieka do szkolnego radiowęzła, żeby ukryć się przed chmarą roześmianych uczniów.

Ale to jeszcze nie koniec.

- Vanessa! - Jej najlepsza przyjaciółka wbiega za nią w towarzystwie swojej siostry bliźniaczki. - Co się stało?

Siostry nie różniły się prawie niczym. Te same brązowe włosy do ramion, czekoladowe oczy i wąskie usta. Wyostrzone rysy twarzy, wzrost i kobiece kształty sprawiały, że ciężko było je od siebie rozróżnić. Jedynie mały kolczyk w nosie, który Lily dumnie nosiła, ratował zagubionych rozmówców. A w szczególności nauczycieli.

- Co się stało? - Pyta rozpaczliwie. - Widzisz co się stało!

- Nie. Ja pytam co się stało, że przyszłaś do szkoły ubrana, jak Lady GaGa na koncert? - Przyjaciółka czule złapała ją za ramie w geście wsparcia.

- Stroje Lady GaGi są przynajmniej ikoniczne, a moje? - Vanessa z impetem usiadła na krześle. Wyłożyła ręce na stoliku i desperacko uderzała o nie głową, jakby to miało pomóc jej wymazać z pamięci ostatnie kilka godzin.

- Oj kochana, twój strój też na pewno będzie ikoniczny. Jak dobrze pójdzie, to może i wstawią twoje zdjęcie do rocznika. - Lily chichotała pod nosem skutecznie podnosząc ciśnienie koleżanki, która zmierzyła ją morderczym wzrokiem.

- Nie pomagasz, Lily! - Krzyknęła pretensjonalnie.

Ale co innego miała zrobić, kiedy jej szkolny świat walił jej się na głowę? W zasadzie to nie tylko szkolny, bo jak jej mama dowie się, co jej córka wyprawia, skutecznie zamieni jej życie w piekło.

- No już się nie wściekaj, Koleżanko. - Znowu zachichotała. - Pójdę wybadać teren. - Dziewczyna nic nie mogła poradzić na to, że wszystko ją bawiło. Nie potrafiła przestać się śmiać, nawet kiedy powinna w końcu zamknąć usta.
- Olivia! Przecież ja umieram! - Lamentowała blondynka.

Look In My EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz