Powoli przyzwyczajałam się do mieszkania z Liamem. Chłopak chwilo zawiesił pracę gosposi, żebym czuła się bardziej komfortowo. Nie miałam ochoty na kontak z obcymi ludźmi.
Odziwo dogadywaliśmy się i nigdy nie mieliśmy problemu z wykonywaniem prac domowych. Oboje sprzątaliśmy po sobie, gotowaliśmy na zmianę, czasami razem, a niekiedy zamawialiśmy z restauracji. Christian przekazał Davisowi moje rzeczy, a Nicolas i Liam skutecznie izolowali mnie przed bratem, ojcem i matką, których nie chciałam widzieć. Wiedziałam, że tylko odwlekam, to co nieuniknione, ale nie byłam jeszcze gotowa na konfrontacje.
Skutecznie odtrącałam od siebie myśli, że to co się stało, było prawdą. Zaprzeczałam wszystkiemu co się wydarzyło.
Byłam pełna podziwu, widząc ile pracy wkładał Scoot w rozwój firmy. Większość pracy wykonywał zdalnie, tłumacząc się tym, że nie ma potrzeby, żeby przebywał w budynku biurowym. Miałam jednak swoją teorie, że najzwyczajniej w świecie nie chciał zostawiać mnie samej, chociaż nigdy by się do tego nie przyznał. Bywały dni, w których mimo wszystko musiał załatwić sprawy stacjonarnie, więc odwiedzali mnie moi przyjaciele. Zrzyłam się również bardziej z Suzan i Jamesem, wciąż pytali, czy wszystko u mnie w porządku i nawet, kiedy mówiłam, że tak, nie dawali mi spokoju.
Dzięki zbliżającym się świętą Bożego Narodzenia, udało mi się uniknąć zbyt szybkiego powrotu do szkoły. Nie byłam jeszcze na to gotowa, a przerwa swiąteczna pojawiła się szybciej niż myślałam. Wiedziałam, że czekają mnie egzaminy i nadrabianie straconego materiału.
A jak się czułam? Bywały lepsze i gorsze dni. Nie było na to reguły, bo jednego dnia potrafiłam skakać z radości, a następnego leżeć cały dzień w łóżku i izolować się przed światem. Dzisiejszy dzień był jednym z tych gorszych. Czułam się, jakbym stała nad przepaścią. Jeden krok dzielił mnie od upadku i pogrążeniu się w otchłani mojego umysłu.
Balansowałam między prawdą, a tym w co chciałam wierzyć.
Była jednak jedna rzecz, która powstrzymywała mnie przed zrobieniem tego jednego kroku. Podczas mojej pierwszej nocy w mieszkaniu Liama, obudziłam sie z krzykiem, a chłopak starał się mnie uspokoić. Wtedy zapytałam go, dlaczego to wszystko robi, dlaczego mi pomaga, a on odpowiedział:
- Bo zgubiłaś się, a ja chce żebyś odnalazła drogę. Chce być twoja gwiazdą polarna, która wskaże Ci kierunek, bo nie mogę przestać myśleć o tym, że Twoje piękne oczy straciły blask.
***
- Wyłaź z tego łóżka, bo inaczej wyciągnę Cię za włosy. - Nicolas stał nade mną, tupiąc niecierpliwie nogą.
- Ani mi się śni! - Odwarknęłam, opatulając się szczelniej kołdrą.
- No daj spokój, przyjeżdża ciotka Adela na święta, nie mogę przy niej wyglądać jak pokraka! - Nicolas starał się, namówić mnie na wspólne zakupy. Bał się, że jego ciocia skrytykuje jego ubrania, a zależało mu na jej opinii, bo znała jednego z najlepszych projektantów w naszym stanie, a Davis marzył o stażu u niego. - Jesteś moją przyjaciółką czy nie. - Założył ręce na piersi, naburmuszony.
- Nie. - Wyszczerzyłam się słodko, ale kiedy zobaczyłam karcący wzrok Nico, dodałam - Najlepszą przyjaciółką na całym świecie!
- Masz dziesięć minut, czekam w kuchni. - Zadarł głowę z udawaną dumą.
Kiedy wychodził z pokoju, krzyknęłam tylko - Nie licz na to, że coś jest w lodówce. Jedynie mrożona pizza!
- Wiem, jesteś chujową kucharką. - Dogryzł mi i zamknął drzwi.
CZYTASZ
Look In My Eyes
RomanceVanessa wiedzie spokojne nastoletnie życie, które wbrew jej woli zostaje odwrócone do góry nogami. Dodatkowo w jej świecie znowu pojawia się chłopak, którego całym sercem nienawidzi. Czas pokaże jak Vanessa poradzi sobie z nową rzeczywistością i czy...