Czasami zastanawiam się czy jestem dobrym człowiekiem. Gdzie leży granica, którą należy przekroczyć, żeby stać się złym? Nie wiedziałam czy jesteśmy w stanie zauważyć, kiedy zaczyna się zacierać. Ale czy zła osoba, zastanawiałaby się czy jest dobra?
Chciałam wiedzieć jak było z moją mamą. Czy śmierć mojego ojca była kulminacyjnym momentem, w którym jej pozytywne nastawienie i radość z życia magicznie wyparowały.
- Mamo, telefon jest mi potrzebny do nauki. Niedawno zaczął się rok szkolny i na prawdę go potrzebuje. – Siedziałam skulona na kanapie błagając mamę, żeby nie zabierała mi komórki.
- Od tego są biblioteki i książki. Nic ci się nie stanie, kiedy raz weźmiesz do ręki podręcznik. – Surowość w jej głosie jeszcze bardziej wbijała mnie w sofę.
- Ale..
- Żadnego ale. – Urwała. – Dzisiejsza młodzież nie potrafi oderwać się od telefonów. Zamiast tego mogłabyś przyjść do mojego wydawnictwa i czegoś się nauczyć.
Gówniane wydawnictwo Moss.
- Dobrze wiesz, że nie to chce robić w życiu. – Odmruknęłam zrezygnowana. – Czasy się zmieniają. Jest dwudziesty pierwszy wiek! Mamy dwutysięczny dwudziesty drugi, a nie tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty.
Moja matka doskonale wiedziała, że marzę o tworzeniu. Często myślałam o robieniu grafiki, ale nie satysfakcjonowało mnie projektowanie okładek książek w wydawnictwie mamy i mojego ojczyma. Wtedy była bym uwiązana na zawsze.
- Czyli jeszcze uważasz, że jestem stara? – Zapytała z wyrzutem.
- Nie o to mi..
- Milcz. Nie chcę więcej tego słyszeć.
- Gdyby ojciec żył nie doszło by do tego. – Czułam jak krew wrze w moich żyłach.
- Vanesso Veronico Moon! Nie waż się o nim mówić! – Krzyknęła. – Zniknij mi z oczu.
Śmierć mojego ojca była tematem tabu. Zmarł na raka, kiedy miałam niespełna pięć lat. Nie pamiętałam go za dobrze, ale mój brat w tajemnicy przed mamą zawsze mi o nim opowiadał. Wydawał się dobrym człowiekiem.
Kilka lat później mama wyszła za Vincenta Moss, który wydawał książki w jej firmie. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i niedługo po ślubie zmienili nazwę wydawnictwa. Pamiętam, że byłam wtedy wściekła. Nazwisko ojca od zawsze widniało na stronach internetowych i na budynku, który był siedzibą. To było jego upamiętnienie.
Wstałam z kanapy zaciskając dłonie w pięści. Długie paznokcie boleśnie wbijały się w moją skórę.
- I jeszcze jedno. – Usłyszałam za plecami. – Zaprosiłam Liama na kolację w czwartek. Musimy mu podziękować. Możesz zaprosić swoich przyjaciół.
Chciałam wygarnąć jej wszystko w twarz. Powiedzieć, że Veronica Moss wcale nie jest tak idealna, jak się wydaje. Wykrzyczeć, że wszystko co robi jest na pokaz, bo musi utrzymać nieskazitelną reputację.
- Odwiózł mnie tylko do domu. I już mu podziękowałam. – Jak zwykle ugryzłam się w język.
- Bez dyskusji. – Urwała.
Pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Przyłożyłam poduszkę do ust i wydałam z siebie stłumiony krzyk. Narastającą we mnie frustracja szukała ujścia. Mój pokój był moją bezpieczną przystanią. Biało różowy wystrój uspokajał moje zszargane nerwy. Wszystkie ściany były obklejone szkicami i grafikami, które tworzyłam. W kącie, tuż obok domowej biblioteczki, stał wiszący fotel, na którym uwielbiałam czytać powieści romantyczne.
CZYTASZ
Look In My Eyes
RomanceVanessa wiedzie spokojne nastoletnie życie, które wbrew jej woli zostaje odwrócone do góry nogami. Dodatkowo w jej świecie znowu pojawia się chłopak, którego całym sercem nienawidzi. Czas pokaże jak Vanessa poradzi sobie z nową rzeczywistością i czy...