Chłopak nie zwracał na mnie uwagi, wciąż szedł wygwizdując melodie. W końcu zbliżył się do ogromnych metalowych drzwi usytuowanych w budynku aquaparku. Chwycił za klamkę i pociągnął w swoją stronę. Ciszę która panowała wokół zagłuszyło głośne skrzypienie.
- Przecież nie możemy tam wejść! Jeżeli ktoś nas złapie pójdziemy do więzienia, a ja jestem na to za młoda! - Panikowałam.
- Jak będziesz siedziała cicho, to nikt nas nie przyłapie. No i co najwyżej trafisz do poprawczaka, jak skończysz osiemnaście lat, to ewentualnie skończysz za kratkami.
- Liam. - Szepnęłam.
- To twoja kara. - Powiedział cicho z wyczuwalną ironią.
Scoot zamknął za nami drzwi i szedł wzdłuż ciemnego korytarza. Nie odzywałam się, bo bałam się, że ktoś nas usłyszy.
Przecież tu jest ochrona i wszędzie są kamery, na pewno ktoś nas przyłapie!
Od ścian odbiło się echo rozmowy, moje serce zaczęło wybijać szybszy rytm, a dłonie pokryły się zimnym potem. Przystanęliśmy przed zakrętem w lewo, stamtąd dochodziły głosy. Liam wychylił głowę trzymając kurczowo moje nogi, tak żeby nie wystawały zza ściany. Upewnił się, że nikogo nie było i szybkim krokiem ruszył przed siebie. W końcu dotarliśmy do ostatnich przeszklonych drzwi, za którymi rozciągały się baseny. Wywnioskowałam, że cały czas szliśmy zapleczem, które było przeznaczone dla pracowników obiektu. Byłam zestresowana, a Liam wydawał się całkowicie rozluźniony. Popchnął szkło, które otworzyło się przed nami z łatwością. Poczułam zapach chloru, którego tak bardzo nienawidziłam.
Chłopak postawił mnie na płytkach, nad nami paliło się kilka lamp lekko oświetlając dwa duże baseny usytuowane na środku ogromnej sali, kilka jacuzzi wokół, wejścia na zjeżdżalnie, które były najbardziej od nas oddalone oraz kilka innych punktów typowych dla aquaparków.
Spojrzałam skonsternowana na rozbawionego chłopaka, który zaczął ściągać swoje ubrania.
- Co ty do cholery wyprawiasz? - Powiedziałam tak cicho, że ledwo słyszałam samą siebie.
- Mówiłem, że idziemy popływać.
- Przecież zobaczą nas na kamerach, Liam do cholery. - Podeszłam do chłopaka i szarpnęłam go za ramie. - Przestań się wygłupiać.
- Rozbierzesz się sama czy Ci pomóc? - Rzucił zaczepnie, powstrzymując śmiech.
Przynajmniej jedno z nas się dobrze bawi.
- Nie będę się kąpać w żadnym basenie! Wracamy do domu. - Zaplotłam ręce na piersi.
Liam stanął przede mną w samych bokserkach i spojrzał prosto w moje oczy, wiedziałam, że to nie skończy się dla nas dobrze.
- Masz ostatnią szansę, rozbierasz się czy nie? - Uniósł brew.
- Nie.
Chłopak wyciągnął w moją stronę ręce, objął mnie w talii i podniósł do góry. Zaczęłam się szarpać, stał tak blisko mnie, że nie miałam nawet szansy na ucieczke.
Nie minęło kilka sekund, a wylądowaliśmy razem w basenie. Wypłynęłam na powierzchnię plując na wszystkie strony wodą, która zdążyłam się zachłysnąć. Odgarnęłam mokre pasma włosów z twarzy, obok mnie stał rozbawiony Liam. Spojrzałam na niego groźnie i zaczęłam chlapać wodą na wszystkie strony, byłam wściekła. Gdybym miała więcej siły, to z chęcią wybiła bym mu wszystkie zęby, połamała palce i wyrwała te blond kłaki z głowy!
- Przysięgam, że cie zabije! - Krzyknęłam w furii.
Nie przestawałam machać rękoma, zamknęłam oczy i odwróciłam głowę w bok. Nagle poczułam uścisk na swoim brzuchu, pochłonięta małą zemstą na Liamie nawet nie zorientowałam się kiedy chłopak zmienił położenie i znalazł się za moimi plecami. Podniósł mnie i znowu wrzucił do wody metr dalej. Zdążyłam wstrzymać oddech, znowu wypłynęłam na powierzchnię i przysięgam, że byłam pewna, że dzisiaj popełnię morderstwo. Nawet nie obchodziło mnie to, że potem zamkną mnie w więzieniu do końca mojego życia. Fakt, że udusiła bym Scoota własnymi rękoma, wystarczająco rekompensował wszystkie konsekwencje.
CZYTASZ
Look In My Eyes
RomanceVanessa wiedzie spokojne nastoletnie życie, które wbrew jej woli zostaje odwrócone do góry nogami. Dodatkowo w jej świecie znowu pojawia się chłopak, którego całym sercem nienawidzi. Czas pokaże jak Vanessa poradzi sobie z nową rzeczywistością i czy...