11 policja

85 10 2
                                    


kiedy szliśmy spowrotem było bardzo spokojnie i cicho ta cisza była przyjemna aż do czasu kiedy weszliśmy na uliczkę gdzie jest baza już nie było nam do śmiechu....

Na miejscu była policja!, bałem się i to cholernie. Pracownicy Bladyna walczyli z Strurzami prawa. Bladyn wbiegł do środka pomagając swoim pracownikom
-DABI ZABIERZ Z TĄD DEKU!! BĘDĘ WAS OSŁANIAŁ!!! .

Byłem przerażony nie byłem w stanie się ruszyć ani nic powiedzieć , Dabi przybiegł do mnie i wziął mnie na ręce i biegł jak najdalej od bazy w tedy się obudziłem się z transu....

- błagam wypuść mnie nie mogę zostawić Bakugo!!. Nie chciałem dopuścić do tego żeby Kacchana złapali tak bardzo się o niego boje....
- uspokój się Bakugo sobie poradzi on zawsze sobie radzi, teraz jest ważne żeby tobie nic się nie stało.

Dabi dalej biegł w jakieś ciemne uliczki żeby nikt nas nie zobaczył, nie wiedziałem do kąd on biegnie nie znałem tej drogi.
Nagle zauważyłem że Dabi krwawi z jego blizn dość mocno płynęła czerwona ciecz, przeraziło mnie....

15 minut późnej

Doszliśmy do jakiegoś pustkowie gdzie nie było żadnych ludzi tylko opuszczone domy weszliśmy do jednego był dosyć duży i tylko z zewnątrz wyglądał na opuszczony w środku były meble i inne żeczy, wygladał jakby ktoś tu mieszkał.

- tu będziemy bezpieczni te cymbały tu nigdy nie patrolują, mam nadzieję że jesteś cały.
-Nic mi nie jest gorszej jest z tobą krwawisz...

Bardzo mnie martwiły jego rany chciałem je obejrzeć.
- Izu mną się nie przejmuj ważne że ty jesteś cały.
Nie wierzę on krwawi a on mi mówi że nie mam się tym przejmować!! , mam po prostu patrzeć jak cierpi?!?. Czy tego on chce czy nie pomogę mu, za czołem szukać kuchni i łazienki, Czerno własny tylko się przyglądał co robię i gdzie idę

- czy tego chcesz czy nie o patrzę ci te rany! , siadaj na kanape i bądź cicho!.
Dabi tylko z zdziwieniem zrobił posłusznie to co mu kazałam późnej się tylko zaśmiał ja za czołem się przyglądać i czyścić rany, czarno włosy tylko się na mnie patrzył
-zaczynam rozumieć dlaczego dla Bakugo jesteś taki cenny, jesteś inny niż reszta podoba mi się w to w tobie

Zawstydziłem się dlaczego nawet w takiej sytuacji on musi to robić!
- nie jestem cenny dla Kacchan'a tylko się przyjaźnimy między nami nic nie ma.
-jesteś pewny? Ja coś innego widzę może ty nic do nie czujesz ale on za to tak.

Te słowa mnie zamurowały czy blądyn serio mógł do mnie coś czuć? Takiego niezdare i nieudacznika takiego jak ja...
Gdzie w życiu ma tylko pod górkę?
- wątpię w to... Jestem nic nie wart dla wielkości ludzi są lepsi o demnie...

Nagle Dabi wstał z Kanapy podniósł mnie i przy gwoździ mnie ściany byłem przerażony nie wiedziałem ci robić

Pov Dabi
Nie umiałam słuchać tego co o sobie mówi większość ludzi powinna się od niego uczuć przygwoździłem go do ściany tak by nie mógł uciec podniosłem jego podbródek tak żeby na mnie patrzył w oczy
- Izuku jesteś cudowny ,mądrym, pomocnym i w cholere słodkim.
Mogę tak cały czas wymieniać i zdania nigdy nie zmienię rozumiesz?! .

Zielono włosy cały czas się na mnie patrzył troszkę się popłakał od razu wydarłem palcem jego łeskę, żałowałam że nie znałem Izuku w wcześniej pewnie moje życie inaczej się potoczyło tak samo jak i jego...
- zrobię wszystko żebyś był już szcześliwy będzie teraz tylko lepiej zobaczysz, tylko musisz uwierzyć w sobie...

Przytuliłem zielono włosego i pocałowałem go czule i namiętnie, nie umiałam już się powstrzymać to było silniejsze o demnie.....

__________________________________

Cześć wszystkim mam nadzieję że wam się rozdział spodobał i dziękuję bardzo za gwiazdki i za to że w ogóle to czytacie 😅🥰

Uwielbiam was!!! <3

Życzę miłego wieczoru/dnia

Słów :581

Jak Mogłeś... [OPUSZCZONA KSIĄŻKA]  Bakudeku ?,Dabideku? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz