Mam cię -1🌸

158 34 11
                                    


Wydawało się, że już nic nie zaskoczy mnie. Życie zupełnie nadzwyczajne. Posiadałam rodziców i przyjaciół. Nie miałam żadnych potrzeb, by być szczęśliwą.

Czekałam na skalę przy morzu. Miał na imię John. Wiedziałam o nim niewiele. Jednego dnia go znam, a drugiego nie wiem, kim jest. John był przeciętnie ubrany oraz mieszkał w przytulnym domku nad morzem. Miał tylko babcie.

Przeglądałam w swoim telefonie portale społecznościowe. Zazwyczaj takie strony miały tylko zająć czas. W moim przypadku za wiele było tych chwil.

Usłyszałam dźwięk szurania. Odwracając się, zobaczyłam Johna. Wyglądał nieco inaczej, niż zawsze. Jego błękitne oczy były bardziej przygaszone. Cała twarz miała na sobie kolory różu i fioletu. Nie spodziewałam się, że można mieć siniaki w takich ilościach.

Przerażona pobiegłam do niego. On stał jak sparaliżowany.
- Nie chce nic mówić, ale wyglądasz źle, a nawet bardzo źle-zmusiłam się do żartobliwego tonu. Nie chciałam się pytać o jego poszkodowaną twarz.Mieliśmy właśnie taki układ. Jak coś się działo w naszym życiu, nie pytaliśmy się o szczegóły naszego złego samopoczucia. Nie musieliśmy być pod ogniem krytyki i oceniania.

- Mogłabyś mnie przenocować ?

- Nie jestem pewna- zamyśliłam się, w moim rodzinnym mieszkaniu nie działo się dobrze. Rodzice mieli dużo uwag na temat mojego życia.- Ukryje cię przed rodzicami w moim pokoju.

- Wiesz, że tak się nie da ?- powiedział lekko wzburzony, ale jego wyraz twarzy nagle się zmienił- Dzięki, że chcesz mi pomóc

Nic nie powiedziałam, tylko szłam w kierunku auta. Pożyczyłam od swojej koleżanki. Duży stary jeep stał niechlujnie zaparkowany na środku dwóch miejsc parkingowych.

- Myślę, że jesteś zachłanna, że zajmujesz prawie cały parkingu -zaśmiał się John.

Wsiedliśmy do brudnego auta. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale nie pytałam. Tak robią dobrzy przyjaciele. Widać było, że jego ręka nadal krwawi. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni chusteczkę po lodzie.

- Proszę- Podałam mu- Może i mała, ale na moment ci zatrzyma krew. Nie chce tłumaczyć koleżance, dlaczego jest krew w jej aucie. Jeszcze będę mieć niepotrzebne problemy przez ten incydent.

Spojrzał się, na mnie i poprawił swoje miękkie włosy. Nie mogłam oprzeć się wpatrywania w niego. Był tak piękny. Gdyby był rzeźbą, wpatrywałabym się wieczność.
Nie skomentował moich słów. Był wyjątkowo bardzo cicho. Jak nigdy.

Dodałam gazu, gdy wycofałam. I niedbale skierowałam w drogę, która prowadziła do rodzinnego domu. Podróż trwała pięć minut.
Mama bywała w domu. Tata jak zawsze bywał w pracy.
Zaparkowałam przed domem. Oczywiście wjechałam na krawężnik, zanim zaparkowaliśmy. Dom przed nami był nowoczesny.

-Biedna felga- Zaśmiał się.
Gdy chciałam wyjść, auto się ruszyło. John szybko ręczny zacisnął.
- Jesteś taką małą dziewczynką- Z uśmiechem na twarzy rozczochrał mi włosy.

Moje policzki zrobiły różowe, bo jego dotyk zawsze działał zawstydzająco.

- Zostań tu, muszę wybadać sytuację w domu- Powiedziałam i tak zrobiłam, wysiadłam o miękkich nogach i poszłam prosto do kuchni.
Mama położyła talerz z obiadem przede mną. Kobieta zmarszczyła czoło.
- Coś się stało ? Wyglądasz nieco dziwnie.-Kiwnęłam głową potwierdzająco.

Miała blond włosy. Niebieskie oczy wyglądała zupełnie inaczej niż swoja córka. Czasem się zastanawiałam czy jest moją matką, ale czemu by nie miała być moją mamą?

Miałam wspomnienia z nią więc potwierdzone. Zjadłam szybko. Pobiegłam na górę.

Nigdy nie byłam osobą z porządkiem w pokoju. Podniosłam bieliznę z podłogi i rzuciłam do kosza na pranie. Reszta była nieważna. John nie miał zobaczyć mojej koronki.Wolałabym w inny sposób by zobaczył moją bieliznę.

Otworzyłam okno, zagwizdałam. John niechlujnie wyszedł poobijany z auta.
Wyciągnęłam sprany kocyk i poduszkę z dzieciństwa.

Wdrapał się przez okno i zdjął buty.

- Wyglądasz coraz gorzej

Musnęłam jego ramię opuszkami dłońmi. Podałam mu rzeczy do spania.
- Śpisz w szafie ?

- Nie, może zamiana ?- Jego kącik ust się podniósł.

- A może razem ?- uśmiechnęłam się szeroko.

- Myślę, że dlatego tak rzadko się widzimy.

Włączyłam Netflix. Zawsze włączamy horror. Zamykam drzwi, by czasem mama nie wparowała do pokoju. Usiedliśmy na dywanie, opierając się o ramę łóżka. Ułożyłam swoje nogi na Johna. On lekko się uśmiechnął i zwalił moje nogi z jego nóg.

- Dlaczego?- pytam się urażona.

- A dlaczego nie ? - widzi że, jestem naburmuszona. Kładzie moje nogi z powrotem na swoje. Zawsze lubię ten moment, kiedy jesteśmy za blisko siebie. Bliżej już nie możemy być. Niestety. Oglądaliśmy tak, dopóki zasnęłam, uśmiechnięta i wtulona w Johna ramię.

-------
Hej, to zaczynamy naszą przygodę
Zostawcie ⭐ i 💬.Dajcie szansę powieści.

Mam Cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz