Mam cię-21🌸

31 9 5
                                    

Minęły dwa tygodnie, a mój ojciec zniknął z naszego życia. Dom został pusty bez niego. Wszystkie jego książki i płyty zniknęły. W kuchni nie było pięknego zegara w kształcie kolibra. Urządzenie było rodzinną pamiątką Ojca.

Z rodzicielką mijaliśmy się tylko wieczorami. Nie dyskutowaliśmy na temat naszego życia. Jedynie pytała się mnie czy potrzebuję kasę lub czy jestem głodna. Zawsze odpowiadałam "nie"

Mój smutek był widoczny. Zaczęłam się ubierać ponownie niedbale. Nie robiłam już nic w stosunku pogłębienia stosunków z Johnem. Już nie miałam głowy, by zapamiętać tylu imion jego byłych i teraźniejszych.

Z Johnem miałam taki sam kontakt, jaki miałam. Niestety z jego przyjacielem nie porozmawiałam o sytuacji. Zauważyłam, że John już nie przyjaźni się z nim, ale łączy ich poobijana twarz.

John udawał, że nic się nie stało na imprezie.

Ojciec już nie pomaga babci Johna, bo za daleko by miał do niej. Wyprowadził się kilkadziesiąt kilometrów dalej od nas.

- Suzy - poczułam na swojej skórze oddech.

Poczułam znajomy zapach. John stał za mną, oplatał mnie w talii. Uśmiechnęłam się, bo nie widział moje twarzy dokładnie.
Opuszkami dłoni dotknęłam jego dłoni. Miałam zamiar zdjąć jego rękę z mojego ciała, ale w ostateczności zrezygnowałam. Przejechał swoim nosem w zagłębienieu szyji. Moja bluza zrobiła się za ciepła. Czułam w sobie piekielny ogień w częściach, w których nie powinnam.

- Wiesz, że jesteś najlepszą przyjaciółką?- szepnął mi bliżej ucha.

I ta cała bańka pękła. Szybko odwróciłam się od niego i zerwałam nasz kontakt fizyczny. Nie mogła uwierzyć, że tak szybko poległam, gdy mnie dotknął. W tamtej chwili mogłam mu się oddać cała. Nie byłam z siebie dumna. On spojrzał się na mnie jak zagubione dziecko bez rodzica.

- Czyli chcesz coś ode mnie - podsumowałam.

- Może - ukazał swój idealne białe zęby. A mi nogi zmiękły - Bo teraz umawiam się z Suzy MaQ i bym chciał zrobić jakąś randkę na plenerze w twoim ogródku.

Pomyślałam, że to jakiś żart. Umawia się z dziewczyną, która ma tak na imię jak ja!

Nie do wiary. Kolejna szczęściara, która nawet nie wie, że wbija mi nóż w plecy.

- Dlaczego w moim ogrodzie?- usiadłam na murek, siadając po turecku.

- Wiesz, masz zajebisty ogród, twoich rodziców nie ma w domu często, a ty lubisz mi urządzać randki- zaczesal ręką swoje włosy do tyłu.

Przyglądałam się jego twarzy, miał opuchnięte oko i wargę. Nadal skubaniec wyglądał przystojnie.

- Twoja twarz nie wygląda dobrze - zaśmiałam się.- Powiedz, dlaczego się na niego rzuciłeś?

-Jeśli nie protestujesz to ma się pojawić o dwudziestej u ciebie - mrugnął lewym okiem- lubiłem ciebie w sukienkach . - i odszedł.

Zignorował moje pytanie. Jego sylwetka zniknęła w kierunku sklepu. Zostałam sama osłupiała. Czułam pieczenie na policzkach. Pewnie wyglądam teraz jak burak. Powiedział, że spodobałam mu się w sukienkach. Czyli zauważył moje starania?

Na pozostałych lekcjach myślałam tylko o tamtej sytuacji. Nie skupiałam się, więc nie słuchałam na lekcji. Dopytywałam się Johna o szczegóły ale nic się nie dowiedziałam.

Może kiedyś zobaczy, że tego co szuka ma obok?

Kiedy byłam już, po zakupach wyjęłam stół i krzesła z domku narzędziowego. Stół był w stylu włoskim w rzeźbionym kształcie. Do zestawu były w takim samym stylu krzesła.

Mam Cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz