Mam cię-16🌸

43 15 5
                                    


-Kochanie słuchasz mnie?

Tata skierował pytanie do mnie. Siedzieliśmy przy stoliku w kawiarni. Nie miałam ochoty na obiad a jedynie na słodycze i kawę. By utopić smutki w cukrze. Zamówiliśmy wszyscy sobię szarlotkę i białą kawę.

W kawiarni wystrój był w stylu mojego ulubionego serialu - friends.

Gdyby nie inne okoliczności byłabym szczęśliwa. Rodzice nie spędzali ze mną dużo czasu. Kiedyś mnie zaniedbywali, dziś olewali. Jestem zdziwiona, że znaleźli dla mnie czas.

Gdy rozmyślałam o mojej miłości.  Ojciec usiadł naprzeciwko a matka bliżej mnie. Może usiedli tak przypadkowo. A może już się nie kochają? Pewnie mam czarne myśli bez podstawy.

-Tak?

- Chciałabyś pracować u mojego kolegi?

-Jaka to byłaby praca?

-Opieka nad dwu latką

-Poważnie? Każesz pracować naszej córce za marne pieniądze?

Matka nie była zadowolona z tego obrotu sprawy. Nie konsultował się z nią tak wywnioskowałam.

-Mogłaby uczyć się dorosłego życia, podobno, gdy się doświadcza więcej w młodości na  starość jest się bardziej zaradnym życiowo.

- W porządku mamo-złapałam ją za ramię.-Lubię dzieci więc mogę podjąć się tej pracy. Kupiłabym może auto. - skłamałam.

Nie chciałam, by mama zaczęła kłótnie z ojcem. Z jednym się zgadzam muszę mieć pieniądze. Nie lubię dzieci, ale może jakoś to strawię. Dobrą twarz będę mieć do złej gry.

Już nie rozmawialiśmy więcej. Oczywiście podpytałam się o numer rodziców dwu latki. Mama była milcząca i zamówiła nam po kubku czekolady.

- Sabrine mam uczulenie na kakao.

-Zapomniałam- zakryła usta w udawanym przerażeniu-Już tak dawno nie spędzaliśmy czasu razem, że zapomniałam.

Jej mąż zaczął się przyglądać jej ze złością. Walczyli na wzrok. Jak dzieci. Gdy już miałam coś skomentować, nowi klienci weszli do kawiarni.

Coś kazało mi się odwrócić. Dojrzałam Johna z jego szmatką. Ona ubrana w top i prześwitujące spodnie. On ubrany  jak dziś rano. Mama nagle pisnęła.

- John?!

Odwróciłam głowę, przerażona bo ona nadal uważała, że byłam z nim.

-Mamo to nic takiego.

-Przecież oni się całują-miała rację. Tuż przed stolikiem.

-Jesteśmy w otwartym związku-
zmyśliłam i gdy zdałam sobie sprawę co, powiedziałam to miałam ochotę uderzyć czymś w czoło.

-Ta dzisiejsza młodzież - skomentował mój ojciec-Sabrino nie wtrącaj palca nie swoje sprawy.

Moje serce łamało się bardziej niż kilka lat temu. Musiałam dalej utrzymać rodziców w kłamstwie.

***

Zaczęłam się budzić ze snu. Zadzwonił mi telefon. Odebrałam w pół przytomna. Usłyszałam tą znajomą chrypkę. Chciałam go zawsze słyszeć przed snem, a nie budząc się w środku nocy.

-Przepraszam

- Yhm..

- Zapomniałem o twoich urodzinach, jestem głupi- przetarłem oczy ze zdziwienia.

-Ja śpię, dobranoc.

Rozłączyłam  połączenie i już chciałam się zanurzyć do krainy, lecz niestety zadzwonił ponownie.

Mam Cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz