06.

149 13 0
                                    

SAMODZIELNIE W CULLENACH
RESIDENCE, jej oczy zabłysły i zmarszczka wyryła się na jej twarzy. Kiedy jej rodzeństwo było na balu maturalnym, jej rodzice polowali.

Co za romantyczna kolacja.

Ale oczywiście Cora znów została sama. Nie poszłaby na bal, nawet gdyby była Juniorem. Nie może nic poradzić na to, że żałuje, że nie była we Francji.

Zastanawiam się, czy moi przyjaciele są nadal zdrowi i żyją.
Byliby zdrowi i żywi, ma tylko
minęło czterdzieści parę lat od niej
został obrócony.

Ale jej rodzice... Nie miała pojęcia, co się z nimi stało po tym, jak zaginęła i rzekomo zmarła.

Często o tym myślała. Jak wyglądałoby jej życie, gdyby nie była potworem? Czy byłaby szczęśliwa? Czy byłaby wolna? Może, może nie. Chciałaby jednak mieć szansę się o tym przekonać.

Cora już wie, kto ją przemienił. To był Laurent. Wiedziała, że ​​ skądś kojarzy tego mężczyznę. A kiedy Cora zerknęła na Edwarda i zauważyła spojrzenie, jakie rzucił Laurentowi... po prostu wiedziała.

"Hm." Cora mruczy do siebie, myśląc o swojej przeszłości.

Często myślała też o swojej przeszłości. Nie była tą, która po prostu zapomniała i ruszyła dalej. Nie. Ona też by tego nie zrobiła. Będzie się smuciła, a potem będzie jeszcze bardziej. Może nawet czasem się wygadać.

Ale czego wszyscy się po niej spodziewali? W końcu była tylko dzieckiem. Ale zdaje sobie sprawę, że nikt nie może naprawdę zrozumieć bólu, który teraz odczuwała. Nikt nie wiedział, jak rejestrowała i radziła sobie z traumą

Jasper to czuł, ale nie mógł tego uleczyć.

Edward mógł to usłyszeć, ale nie mógł tego poczuć. Esme to widziała, ale nie mogła ukoić swojego bólu.

Carlisle mógł to zobaczyć, usłyszeć i poczuć, ale nigdy nie byłby w stanie pomóc jej w sposób, w jaki ona potrzebuje pomocy.

Cora pamięta, jak w szkole podstawowej jej koleżanki zadawały najbardziej podstawowe pytanie. Gdybyś mógł mieć jedną specjalną zdolność, co by to było. Powiedziała nieśmiertelność. Oczywiście była dzieckiem, co innego miałaby powiedzieć? Powiedziała swoim przyjaciołom, że będzie miała wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła, że ​​ będzie żyła wiecznie i że będzie to najlepsza rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczy. Jak żartowała, że ​​ przeżyje ich wszystkich i zobaczy, jak jej przyjaciele się starzeją.

Ale nie. Jej marzenie się spełniło. A Cora bardziej niż kiedykolwiek pragnie żyć 70-100 lat. Teraz będzie żyła, dopóki ludzkość nie umrze i nie może być bardziej przygnębiająca.

Życie pełne samotności. Zawsze będąc trzecim kołem. Ale czasem lubi pobyć sama. Jest spokojna i orzeźwiająca.Jest cicho i może myśleć i czuć, co chce, bez inwazji. To nie ich wina, nie mogą kontrolować swoich prezentów. Ale irytujące jest wiedzieć, że wiedzą wszystko, co robisz.

Godzinę lub dwie później wracają jej rodzice.
Carlisle i Esme śmieją się, gdy wchodzą przez drzwi frontowe. Esme ucisza Carlisle'a. Zanim pobiegniesz na górę, żeby sprawdzić
Cora. Kiedy ją znajduje, Cora się uśmiecha
przy jej komputerze.
"Witamy spowrotem." Cora wita, odrywając wzrok od wideo. "Co ty robisz?"

"To jest kot." Cora grucha, wpatrując się w zwierzę tarzające się po dywanie. „Zawsze chciałam mieć kota”. Esme patrzy na nią z uśmiechem.

" Nigdy nam tego nie powiedziałaś. " Cora wzrusza ramionami. " Nigdy nie pytałaś. "  Esme kiwa głową, kładąc dłoń na jej ramieniu, po czym odwraca się i biegnie z powrotem do męża.

Wkrótce jej rodzeństwo wraca z cudownego tańca. Gdy tylko Alice przechodzi przez drzwi, już porzuciła Jaspera, jej sukienka wiruje wokół jej nóg, gdy skacze na Corę. Alice uśmiecha się do Cory, patrząc jej w oczy, i prawie wzdryga się na to intensywne spojrzenie. " Uch… Alicja? "

"Jesteś gejem!" Cora unosi brew. „Co? Skąd to się bierze?”

Cora nie była gejem.

Skąd Alice to w ogóle wzięła? „Może jeszcze nie. Ale wkrótce będziesz gejem”. Cora patrzy na nią, jakby była szalona.

„Dobrze...” Cora powoli kiwa głową, bardzo niekomfortowo.

„Cóż, skoro zamierzam być gejem, czy możesz mi powiedzieć, dla kogo jestem gejem?” Alicja kręci głową. "Nie!"

" Gdzie jest Edwardzie? "Alice uśmiecha się do swojej młodszej siostry. " Jest z Bellą. " "Cholera." Teraz nie może przekonać Edwarda, by czytał w jej myślach. Czy ona nie może mi już po prostu powiedzieć?

Cora nie miała okazji zobaczyć swojej rodziny przed ich wyjazdem, a jej oczy rozszerzyły się na ładnie ubrane wampiry.

" Ładnie sprzątacie. " Emmett uśmiecha się, obejmując ją ramieniem. "  Widziałaś nas już wcześniej wystrojonych, Cora. "

„No cóż, nigdy tak naprawdę nie zwracałam na to uwagi. Czuję się bardzo źle ubrany”. Rosalie uśmiecha się złośliwie, przewracając oczami, po czym odpycha Emmetta od Cory i zajmuje jego miejsce. "Dobrze... "

" Alice i ja jedziemy do Seattle za tydzień. Jest taki nowy butik. Ma dobre recenzje, a przedmioty wyglądają wyśmienicie. Czy chciałbyś przyjść…  "

" Tak. "

Alice uśmiecha się do swojej wcześniejszej wizji. Chociaż jej serce pęka, gdy widzi, kim jest partner Cory. Reszta rodziny nie będzie zadowolona.

Cora leży na sofie z szerokim uśmiechem na twarzy i niezwykłym spojrzeniem w oczach. Po chwili pojawia się postać. Podają rękę, a Cora z radością ją przyjmuje, całując czubek jej dłoni, zanim pozwolą im się podnieść. Cora chichocze, wpatrując się głęboko w ciemnoczerwone oczy, a intensywny czarny cień do powiek zdradza, kim jest.

Jane.

a/ n: zgadnij, jaki prezent Cora dostanie w rozdziale lub dwóch

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a/ n: zgadnij, jaki prezent Cora dostanie w rozdziale lub dwóch.

SZKOŁA KOŃCZY SIĘ ZA TYDZIEŃ I TAK

KURWA SZCZĘŚLIWEGO OMGGG też jestem taka podekscytowana. JANEEE TAK. to moja własna książka i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału KONIEC ZMIERZCHU

napisano: 5/5/2022

RED • jane volturi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz