„nie rozumiesz? jesteś teraz moim życiem"
jane volturi x fem! oc
zmierzch - przed świtem
Ta książka to głównie życie Cory, a
Jane pojawia się dopiero w nowiu.
powolne aktualizacje
• ☪️ •☆
# 111 okładka sagi Zmierzch
autorstwa @maryymm05
ORIGINALN...
" WIĘC MARGARET TO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO ”. Cora mówi, chodząc po swojej sypialni.
" Aro będzie czytał w naszych myślach, wiem to. Ale masz bardzo, bardzo rzadki dar i znamy jego sekret, który może wszystko zrujnować”. Głos Cory cichnie pod koniec, pogrążona w myślach.
" Co masz na myśli mówiąc" " wszystko zrujnować? "" pyta Margaret, zamykając nudną książkę i obserwując, jak jej twórca krąży. " To oznacza, że jeśli ten sekret wyjdzie na jaw, Volturi się rozpadną. Aro nigdy na to nie pozwoli. Będziemy musieli umrzeć. To nie jest tak, że możemy uciec. Demetri znalazłby nas natychmiast i musielibyśmy przeżyć całe życie biegnąc, na zawsze "
" Marcus by się wściekł i najprawdopodobniej wyszedł. Jane i Alec zostali. Gwarantuję, że nie obchodziłoby ich to. Ale zastanawiam się, co Jane zrobiłaby, gdyby… mnie zabił " Cora kończy, marszcząc brwi. Intensywnie myślała o tej ostatniej części.
Co zrobiłaby Jane? Nigdy nie byli sobie bliscy, ale wiedziała, że Jane jej nie nienawidzi i Cora nie nienawidziła Jane. Było między nimi napięcie z powodu Oporu Cory. Chociaż Cora nie była zadowolona z porwania, nie mogła zaprzeczyć faktowi, że gdyby Jane stało się coś złego, ktoś odebrałby jej życie. Cora żyła miłością. To wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła. Chciała poznać swojego partnera, a teraz, kiedy to zrobiła, nie może uwierzyć, jak głupio się zachowała.
Jedyne, co Jane próbowała zrobić, to zbliżyć się do niej, a ona ją odpychała, ignorując jej próby. Jane ani razu nie zrobiła nic złego Corie, ale Cora powiedziała okropne, okropne rzeczy.
Poczuła ukłucie w sercu, wiedząc, że jej partner nie jest w pobliżu. Niezależnie od tego, czy przyznała się do tego, czy nie, Cora troszczyła się o Jane i wiedziała, że Jane też o nią dba.
"Pierdolić!" Cora krzyczy, jej dłoń spoczywająca teraz na ramie łóżka zaciska się, a pokój wypełnia dźwięk pękającego drewna. "Co?" pyta Margaret, nieco zaniepokojona.
" Wszystko spieprzyłam " Wzdycha, a kiedy puszcza baldachim, rama baldachimu się zapada. " Odmawiałam mojej drugiej połówce, a teraz nie będę mogła nawet doświadczyć z nią życia”. Czuje, jak gromadzi się w niej jad jej linię wodną. Łzy, które nigdy nie spadną.
" Nigdy nie powinniśmy byli rozmawiać z Didyme "
"Dlaczego?"
" Ponieważ obie jesteśmy skazani na śmierć. To jedyne rozwiązanie dla Aro. Ale jeśli umrę, Jane prawdopodobnie wpadnie w panikę, a ja nawet nie wiem, co by się stało. Mogłabym obiecać, że nigdy tego nie powiem, ale kretyn Edweirdo potrafi czytać w moich myślach i natychmiast wykorzystałby to jako przewagę przeciwko Volturi, na co Aro nigdy by nie pozwolił " Cora ma wrażenie, że jej świat się pali. Co ona ma zrobić?
"Zgubiłam się."
____
Następnego dnia Jane wróciła z misji wraz z resztą strażników , a Cora poczuła potrzebę naprawienia wszystkiego. Więc czekała i czekała, aż zobaczyła znajome postacie zbliżające się do zamku.
Jane była wyraźnie zdezorientowana, dlaczego Cora tam stoi, ale jej wyraz twarzy był pusty.
" Czy mogę z tobą porozmawiać? " Pyta Cora, bawiąc się palcami, jak to zrobiło dziecko coś złego.
Jane zauważyła to i uniosła brwi, kiwając głową i pozwalając Corie zabrać ją do zamku.
" Myślisz, że przeszła? " Felix pyta resztę grupy.
" Mogę tylko mieć nadzieję. Na pewno będzie mi brakować tego dramatu " Demetri chichocze, przez co Felix prycha.
" Tak. Myślę, że tak " Odpowiedział Alec z delikatnym uśmiechem na ustach.
" O czym chciałaś ze mną porozmawiać? " pyta Jane, siadając obok Cory na sofie w korytarzu.
" Ja… wiem, że byłam dość niegrzeczna, przepraszam. Po prostu nie mogłam zrozumieć faktu, że osoba, której szukałam przez całe życie, stała przede mną” Cora zaczyna, nie spuszczając wzroku z podłogi. Czuła intensywne spojrzenie Jane, ale nie mogła się zmusić, by spojrzeć w jej przeszywające czerwone oczy. " Zawsze chciałam poznać mojego partnera i teraz, kiedy to mam, czuję, że marnowałam czas, wściekając się na ciebie. Mogłabym z tobą porozmawiać. Moglibyśmy pójść na randkę lub dwie. Ale postanowiłam zachować się jak dupek i cię odepchnąć " Jane nie może powstrzymać uśmiechu, który wpełza jej na usta. To rozgrzało ją nieumarłe serce i miała wrażenie, że śni, że to nie dzieje się naprawdę.
" Chcę spędzić z tobą czas, póki jeszcze mam szansę " To stwierdzenie powoduje, że Jane marszczy brwi, zdezorientowana.
" Co masz na myśli mówiąc, skoro wciąż masz szansę? " To pytanie powoduje, że Cordelia wzdycha i w odpowiedzi lekko kręci głową.
" Kiedy Aro wraca? "
" Miał to zrobić dzisiaj, ale wygląda na to, że sytuacja trwa dłużej, niż oczekiwano. Zatem sądzę, że za kilka dni " Jane odpowiada. Nie zdawała sobie z tego wcześniej sprawy, ale Cora była anielska. Miała idealnie podkręcone rzęsy i ładne brązowe włosy. Jej twarz miała kształt rombu i szczerze mówiąc, jej oczy wyglądały lepiej w kolorze czerwonym. Stanowili doskonały kontrast.
" Nie mogę teraz odpowiedzieć na twoje pytanie, ale wkrótce zobaczysz, co mam na myśli. Ale na razie zostaniesz ze mną? " I po raz pierwszy Cora spotyka oczy Jane. Jej zwykły wyraz nienawiści zastąpiony wyrazem... nadziei?
" Oczywiście "
Spędzili razem cały dzień.
Spacerując, rozmawiając o przypadkowych wydarzeniach z ich życia. To było rozgrzewające serce. Widzieć uśmiech sadystycznej bliźniaczej wiedźmy. To coś, o czym nikt nie myślał, że kiedykolwiek zobaczy, dopóki nie zobaczył pary idącej razem i śmiejącej się.
Cora była dobra. Kochała sposób, w jaki żyją ludzie. Kochała kwiaty i kotki. Jadła tylko duże zwierzęta, bo były drapieżnikami, a nie mogła się zmusić, by skrzywdzić nieszkodliwe dzieci. Cora widziała w każdym to, co najlepsze i wierzyła, że każdy zasługuje na drugą szansę.
Jane nienawidziła ludzi i tego, że byli tacy szczęśliwi, kiedy ona nie była. Nienawidziła kwiatów i zwierząt, uważając je za bezużyteczne istoty, które przypadkowo żyły na tej ziemi. Jane widziała w każdym to, co najgorsze, wierząc, że nikt nigdy się nie zmieni.
Jane lubiła krzywdzić, a Cora lubiła leczyć.
Światło i ciemność. Ciemność i światło.
Razem były zrównoważone.
Razem byli spokojne.
Był zmierzch.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
z góry przepraszam za możliwe błędy, które się wkradły :]