08.

160 12 0
                                    

CORA ODBIERAŁA BELLĘ
Jej dom. I nawet myśl, że Edward nalegał, że to zrobi, Cora zagroziła mu i ostatecznie się zgodził. Chciała być tą, która zobaczy jej reakcję, kiedy podjedzie nowym samochodem Belli.

Cora uważa Bellę za młodszą siostrę, mimo że publicznie była od niej młodsza. Ale zrobiłaby wszystko dla niezręcznego człowieka.

Słychać dźwięk głośnego silnika, a Bella już schodzi po schodach, wkładając buty i kierując się do drzwi. Jej oczy rozszerzają się na ten widok. Cora Auclair oparta o bardzo drogi samochód zaparkowany na jej podjeździe. " Czyż ona nie jest piękna? " Bella patrzy na nią z niedowierzaniem. Charlie Swan był zdezorientowany głośnymi dźwiękami i wychodzi, tak samo zdezorientowany jak jego córka.

" Hej, Cora... Bello? "  Bella wskazuje oskarżycielsko na Corę. "Kupiła mi samochód!" Cordelia uśmiecha się nieśmiało. " Cóż, to było bardzo... wspaniałomyślne. " Charlie najwyraźniej lubił Corę o wiele bardziej niż Edwarda i nikt go nie wini. Cóż, Edward go obwinia, ale kogo obchodzi Edward?

„Belle, chcę zobaczyć, jak nim jeździsz! Chodźmy, jesteś gotowa?” Bella kiwa głową, siadając na siedzeniu kierowcy. Włącza samochód, jej oczy rozszerzają się na dźwięk wydobywający się z jego silnika.

" Nie tak niezgrabnie, hm. " Cora odnosi się do jej starej poobijanej ciężarówki, której nie może znieść. Jest bardzo Bella i nie oczekuje, że przestanie nim jeździć, ale Cora czuła się źle z powodu tego, co stało się z Jamesem.

Teraz czuje się źle. Charlie prawdopodobnie czuje się źle, że nie dał jej wystarczająco dobrego prezentu. Nie da się nic zrobić bez spieprzenia

Jazda była powolna. „Możesz jechać szybciej, wiesz. To dziecko idzie do…”
„Nie mam życzenia śmierci”. Cora przewraca oczami, wyglądając przez okno.

Chwilę później podjeżdżają pod dom i Emmett wybiega na zewnątrz.

" Jak ona jeździ? " Bella mruży oczy, patrząc na jego postać.
" Więc brałeś w tym udział? " Chichocze.

" Właściwie byłem przy tym, kiedy Cora go kupiła. Prezent od nas obojga. "  Bella uśmiecha się do siebie, kręcąc głową przed wyłączeniem silnika i wyjściem z samochodu.

„Jeździ jak ślimak”. Cora szepcze, mijając Emmetta. Na zewnątrz pojawia się Edward, odrywając swoją dziewczynę od Cory.
" Wyluzuj, Edweirdo. Nie zamierzam jej zjeść. "  Cora wchodzi do środka, biegnąc prosto do jej pokój, żeby mogła się przebrać. W jej pokoju na wieszaku czekała piękna bordowa sukienka. Połączyłaby ją z czarnymi szpilkami i srebrną biżuterią. Nic nie robi z włosami, lubi je rozpuszczone. Pół formalne.

Cora czeka na powrót Alice ze szczęśliwą parą. Stoi obok Esme i Carlisle'a. Kochali Corę jako ich małą dziewczynkę. Oczywiście mieli Alice i Jaspera, Rosalie i Emmetta, a teraz Edwarda i Bellę. Ale Cora traktowała ich jak swoich biologicznych rodziców, czasami nawet nazywała ich mamą i tatą, co sprawiło, że ich martwe serca trochę się rozgrzały.

W końcu szczęśliwa para schodzi po schodach. Bella kręcąca głową na stonowaną imprezę, którą obiecała Alice.

Carlisle bierze jej dłonie w swoje, uśmiechając się delikatnie. " Przepraszam za to wszystko. Próbowaliśmy zawładnąć Alice. " Cora uśmiecha się promiennie, zerkając na Edwarda, po czym zwraca wzrok na Esme. " Jakby to w ogóle było możliwe. Wszystkiego najlepszego Bello. "  Słyszysz uśmiech w głosie Esme. Jest taką słodką osobą i ma najmilszą duszę.

„Dzięki” Widać błysk lampy błyskowej i słychać brzęczenie aparatu. Wszyscy odwracamy się, by spojrzeć na Alice, która się uśmiecha. " Znalazłam to w twojej torbie. Masz coś przeciwko?"
„Brawo, Alice. Węszysz w jej torbie?” Cora żartuje, podczas gdy Bella kręci głową, nie dbając o to, że używa aparatu lub przegląda swoje rzeczy.

RED • jane volturi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz