Krawa pełnia

125 5 0
                                    

Wszyscy byliśmy w szoku, zwłaszcza ja, oczywiste, ale miałam znowu ważniejszy
problem, musiałam porozmawiać z Theo.
Bałam się, natomiast i tak postanowiłam do
niego napisać o spotkanie, zgodził się, byliśmy umówieni na 18, była 14:49, więc sporo
czasu na przemyślenia dotyczące co mu powiedzieć, do 17:40 siedziałam w pokoju i
zastanawiałam się, czy on jest na mnie zły?
Z moich przemyśleń wyrwał mne dzwonek
do drzwi, przestraszyłam się ale poszłam otworzyć, moim oczom w drzwiach ukazał
się przystojny Peter Hale, zdziwiłam się bo się już dzisiaj widzieliśmy
- Witam piękną Panią, czy mogę wejść? - zapytał całując moją rękę, dziwnie, przyjemne
uczucie
- Cześć Peter, jasne tylko szybko, trochę się spieszę – odpowiedziałam
- Jasne, będę się streszczał
- No to słucham
- Chciałem cię uprzedzić
- Przed czym?
- Przed krwawą pełnią, jest za trzy dni
- Nie gadaj że będę zabijać – milczy – Nie no proszę cię to będą moje 19-ste urodziny
- Przykro mi, dlatego pomyślałem że może chciałabyś spędzić je w gronie przyjaciół,
tych bliższych w moim i Dereka lofcie, razem z nami
- Nie naprawdę nie trzeba, nie będę wam zawracać głowy
- Nalegam, Derek się zgodził i stwierdził że to nawet dobry pomysł, a jakby coś się zaczęło dziać to się tobą zajmę.. znaczy my zajmieMY – zająkł się pod koniec, wydało mi się to całkiem urocze że tak się przejmował moim stanem – Bardzo fajna piżama – zaśmiał się, a ja czułam jak się czerwienię, może dlatego że byłam w spodniach w jakieś kaczuszki bo zabrałam bratu i koszulką w ten sam wzór
- No co ty to nie piżama, najnowszy krzyk mody, nie znasz się – zaśmiałam się, nagle stało się to czym cały dzień się przejmowałam, kolejny dzwonej do drzwi, tym razem był to Theo
– Boże! - złapałam się z głowę
- Co się stało?
- Pamiętasz jak mówiłam że się spieszę
- I to własnie tego powód stoi za drzwiami
- Dokładnie
- Jakiś kochanek? Mam się schować? - zapytał trochę.. smutno?
- Co? Niee, przyjaciel, taki dzieciak, Theo, umówiłam się z nim na przeprosinową
rozmowę – odpowiedziałam
- Niegrzeczna Y/n, co zrobiłaś? Zraniłaś chłopca? - zapytał ze swoim szarmanckim uśmieszkiem
- Kiedyś wyjaśnię a teraz muszę otowrzyć, a ty wychodzisz
- Się robi, co z tymi urodzinami?
- Przyjdę do ciebie jutro
- Będę czekał z utęskieniem – powiedział na co przewróciłam oczami i otworzyłam
drzwi i zprosiłam Theo do środka a jego wypchnęłam się żegnając.

Szkarłatna Wiedźma (Teen Wolf)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz