Szkarłatna Wiedźma (Teen Wolf)

Urwanie głowy

Usiedliśmy z Theo na kanapie i zaczęlismy rozmowę, i tak zleciały prawie dwie godziny, podczas tej rozmowy przeprosiłam Theo chyba z milion razy, już było widać, że ma mnie dosyć.

- Zostało ci wybaczone przyjaciółko
- Dziękuję przyjacielu
- Dobra a teraz tłumacz się, po co był tutaj Hale
- Chce mi urządzić urodziny u siebie, bo będzie krwawa pełnia i ma się może coś ze mną dziać
- Ty widziałaś jak on się ślini na twój widok?
- Że niby chce mnie pożreć? - zaśmiałam się
- Nie, mówię, że się zabujał
- We mnie? Daj spokój uważa mnie za dziecko
- Wręcz przeciwnie, słyszałem jak byliśmy w klinice jak mówił na ciebie ,, młoda, piękna kobieta"
- Kobieta? No wow to chyba najmilsze co kiedykolwiek usłyszałam – delikatnie
poczerwieniałam
- Ty też go lubisz – powiedział Theo ruszając dwuznacznie brwiami
- Przestan dzieciaku – walnęłam go poduszką

Następnego dnia obudziłam się bardzo rano, a właściwie, mama mnie obudziła

- Y/n, kochanie musisz wstawać, musisz pojechać ze mną do szpitala
- Coś ci się stało?
- Nie mnie nic ale w szpitalu mamy wiele masowych wypadków i brakuje lekarzy a ty
mogłabyś pomóc
- Jasne, już biegnę
- Czekam w samochodzie
- Okej! - krzknęłam i szybko zaczęłam się szykować dosłownie ubrałam się, nałożyłam
tusz i wybiegłam z pokoju z prędkością błyskawicy.
Pojechałyśmy z mamą do szpitala, recepcjonistka dała mi jakiś mundurek pielęgniarki izaczęłam pomagać lekarzom przy pacjentach, którzy masowo przyjeżdżali do szpitala.
Minęło chyba ze trzy godziny i ruch się uspokoił, prawie padłam po tym wszystkim,
mama powiedziała że mogę już wrócić do domu jeśli chcę, powiedziałam jej, że pójdę ponieważ jestem z kimś umówiona, oczywiście był to Peter, i wyszłam ze szpitala, jeszcze w drodzę do drzwi wyjściowych zaczepił mnie ojczym Liama dziękując mi za pomoc, odpowiedziałam tylko z"e nie ma problemu, uśmiechnęłam się i pojechałam do domu. Zastałam tam w salonie na kanapie Scotta ze Stilesem.

- Cześć młodzieży – powiedziałam
- Cześć Y/n – powiedzieli idealnie synchronicznie