Łza szczęścia

98 5 0
                                    

Weszliśmy do środka mieszkania, nie wierzyłam własnym oczom, cały pokój, swoją
drogą duży pokój był ozdobiony w świecące pod światłem UV ozdoby, w jedym rogu stał stół z farbami UV i pędzlami do malowania ciała i twarzy, w drugim natomiast stało takie trochę stanowisko DJ'a, którym zapewne będzie Mason z Corey'em.

- Podoba ci się? - zapytał Derek
- Podoba? - zapytałam – No błagam to jest cudowne
- To zasługa głównie Petera – powiedział młodszy po czym rzuciłam się w ramiona
starszego
- Dziękuję – szepnęłam mu do ucha
- Nie ma sprawy – zrobił to samo po czym się od niego odkleiłam
- Dobra Y/n, muszę bo nie wytrzymam i widzę że macie ochotę zostać sami – starałam
się nie śmiać – Proszę to dla ciebie – powiedział dając mi torbę z zawartością. Otworzyłam ją i wyjęłam prezent był to pozłacany zegarek ze stokrotką w środku
- Dziękuję Derek, jest prześliczny – podziękowałam lekko go ściskając
- Nie ma za co, a teraz was zostawię i przyjdę dokładnie na 20 – powiedział po czym się
zmył. W tamtym momencie spojrzeliśmy się na siebie z Peterem
- To teraz chyba moja kolej – powiedział po czym wyjął z kieszeni małe pudełeczko i mi je dał
- Dziękuję – podziękowałam przejmując pudełko w swoje ręce, otworzyłam i zobaczyłam prześliczny złoty pierścionek z błękitnym szafirem – Boże Peter – nie wiedziałam co powiedzieć – Ja nie mogę tego przyjąć, to zbyt drogi prezent
- Y/n, umówmy się, dla mnie nie liczą się pieniądze i nie ważne ile to kosztowało,
będzie ci pasował, kiedy go zobaczyłem pomyślałem o tobie i jak go weźmiesz, mam
nadzieję że będzie ci przypominał o mnie – mówił zakładając mi pierścionek na palec –
Wszystkiego najlepszego – nie wytrzymałam już w tamtym momencie i się trochę
popłakałam, starszy wytarł moją łzę szczęścia – Nie płacz księżniczko, bo ci się makijaż rozmarze – zaśmiałam się
- To ze szczęścia, jesteś najlepszym przyjacielem jakiego miałam – przytuliłam go co
odwzajemnił, chociaż bolało mnie to słowo ,,przyjaciel"
- No już koniec tych smętów – powiedział głaszcząc mnie po włosach – Teraz trzeba się
mentalnie przygotować na imprezę abym mógł się poczuć jak 10 lat młodszy
- Jasne
- Jadłaś śniadanie? - zapytał
- Oczywiście że tak, a ty?
- Ja nie
- To do kuchni, zrobię ci coś – powiedziałam radośnie
- Ty mi?
- Tak, w ramach podziękowan
- Szczerze wolałbym coś innego niż śniadanie ale też jest okej
- Co takiego? - zapytałam z ciekawością
- Kiedyś ci powiem

Szkarłatna Wiedźma (Teen Wolf)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz