Jedzenie

110 3 0
                                    

- Nie jesteś stary
- Tak się czuję
- Nie wyglądasz
- Tak mówisz?
- Tak, jesteś bardzo przystojny – w tamtej chwili zrozumiałam co powiedziałam
- Ty tak uważasz?
- Tak?
- Ty? Taka piękna, młoda kobieta, się tak o mnie wypowiada? Nie do wiary
- Daj spokój
- O nie nie moja Pani, chce widzieć jak się rumienisz
- Nie ma opcji – zaczęłam iść w stronę kuchni
- Wracaj tu! - zaczął mnie gonić
Byliśmy w kuchni Peter mnie złapał i posadził na blacie.
- Jesteś głodna? - zapytał wysoki
- Nie za bardzo
- Jadłaś coś dzisiaj w ogóle?
- Tak..
- Kiedy?
- W szpitalu jak byłam na dyżurze z mamą
- To było o 7 rano Y/n
- Wiem
- O nie, nie ma mowy nie zgadzam się na to, zaraz coś dla nas ugotuję
- Peter nie trzeba – przerwał mi gestem zamykania mi buzi – Ty umiesz gotować?
- Oczywiście
- I jakim cudem ty nie masz kobiety? Albo faceta, ja nie oceniam
- Nie nie mam kobiety, wszystkie leciały na pieniądze lub bardziej podobał im się mój
siostrzeniec, jestem zdziwiony że tobie się nie podoba, chyba że jednak
- Nie no co ty, Derek jest bardzo..miły? Czy coś, ale nie w moim typie, poza tym chyba
kogoś ma, a mnie chyba ktoś inny pasuje
- Kto taki? - zapytał z widocznym zainteresowaniem krojąc jakieś warzywa
- Nie interesuj się Hale
- Ocho więc tak rozmawiamy, dobrze McCall – zaśmiałam się – No tak, masz rację kop
leżącego, najlepiej – wstałam z blatu i przytuliłam się do pleców wyższego – Co ty masz
z tymi czułościami? Nie żeby mi to przeszkadzało wręcz przeciwnie, tylko pytam
- Tak okazuję uczucia, jeśli o taką odpowedz ci chodziło
- Słodkie – zaśmiał się
- Hale nie przeginaj
- Przepraszam no już nie zjadaj mnie
- Boże z kim ja się zadaje – zaśmialiśmy się i Peter własnie skonczył robić jedzenie było
to rissotto z warzywami, bardzo dobre tak w ogóle, zjedliśmy i była kłótnia o to kto
posprząta, nalegałam że ja to zrobię i wyszło na moje, poddał się jak usłyszał moje
argumenty.

Szkarłatna Wiedźma (Teen Wolf)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz