ROZDZIAŁ 2

103 13 24
                                    

Hej, witam was w kolejnym rozdziale. O dziwo nie ma scen 18+, ale poczekajcie kochani, ja się dopiero rozkręcam. Oczywiście komentarze mile widziane ;) Uwielbiam je czytać.

A wam życzę miłego czytanka <3

Rozdział 2 z 30.

💪💪💪


Stresuję się.

Jadę samochodem. W głowie mam milion różnych myśli. Czy jestem gotowa na sprzątanie siłowni? Robię to dla siebie? Nie. Robię to dla chłopaka, którego nie znam, który być może jest zajęty. Jestem taka głupia. Naprawdę.

Z drugiej strony to szansa na dobry zarobek i zdobycie doświadczenia.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Przeglądam się w lusterku. Czarne włosy spływają po moich ramionach niczym strumień stopionego obsydianu, twarz błyszczy od makijażu, a złote kolczyki idealnie pasują do mojego naszyjnika. Założyłam na siebie czarne ubrania – bluza i jeansy. Standardowo. W końcu to pierwszy dzień w nowej pracy. Na razie nie będę niczego wymyślać.

Parkuję pod siłownią. O czternastej jest mniej ludzi. I nie ma złotowłosego. Na razie tak będę go określać.

— To ty jesteś nowa? — pyta tajemniczy, wysoki głos zza moich pleców.

Odwracam się na pięcie i zauważam kobietę o nieco ciemniejszej karnacji i czarnych, gęstych włosach upiętych w kok. Jej wargi pokrywa gruba warstwa czerwonej szminki. Ubrana w białą koszulkę, popielate spodnie i marynarkę w tym samym kolorze, mierzy mnie badawczym wzrokiem. Czuję się, jakby przez moje ciało przechodził skaner i analizował skład mojego organizmu.

— Tak — odpieram niepewnie.

— Miło cię poznać — wyciąga przed siebie rękę, zauważam obrączkę. — Jestem Jasmine, a ty?

— Jane.

— Jesteś strasznie młodziutka, Jane.

Nie wiem, czy mam to traktować jako komplement, czy nie.

— Graham dał ci tę robotę od razu?

— Tak — odpieram.

Jasmine parska pod nosem i wyciąga z kieszeni paczkę papierosów.

— Palisz?

— Mhm.

Jasmine podarowywuje mi jednego papierosa i zapalniczkę.

Zaciągam się. Cierpki smród tytoniu przeszywa moje nozdrza i płuca, a dym ulatnia się z pomiędzy uchylonych warg i mknie ku górze.

— Cały Graham — mówi nagle Jasmine, nawiązując do swojego wcześniejszego pytania. — Nie ważne kto, byle ktoś robił.

Zaczynam odnosić wrażenie, że Jasmine ma mi za złe, że będę tutaj pracować. Jej wypowiedzi mają charakter atakujący i nie zdziwiłabym się, gdyby za chwilę splunęła na mnie jadem.

— To dobrze, czy źle? — pytam.

— Nie wiem — Wzrusza ramionami. — Chodzi mi tylko o to, żebyś dała sobie radę. To nie jest wcale prosta robota. Jesteś młoda i możesz się łatwo zniechęcić.

Zaczynam myśleć o sprzątaniu czterech pięter gmachu budynku piętrzącego się na moimi plecami. Robię się blada jak twaróg, ponieważ Jasmine pyta, czy czuję się dobrze, bo wyglądam, jakbym zasłabła.

GYM BOY [18+] [wolno wychodzi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz