ROZDZIAŁ 19

23 3 0
                                    

Dziękuję za tysiąc wyświetleń ;)

Miłego czytania!

Rozdział 19 z 30.


 * * *


Patrzę na Clouda przerażonym wzrokiem. Boję się jego głosu. Boję się tego, co usłyszę.

,,Nie. Nie chcę z tobą być''.

,,Mam inną''.

,,Nie widzę nas jako para''.

— Jane... — wymawia moje imię namiętnie, tak, jak zawsze to robi.

Czuję ucisk w brzuchu, jakby mój żołądek fiknął koziołka. Żółć podchodzi mi do gardła. Omiatam wzrokiem łazienkę. Nagle cała ta sytuacja wydaje się dla mnie aż za bardzo absurdalna. Właśnie czekam na wyznanie mi prawdziwej miłości zatrzaśnięta w małej kabinie, z której nie mogę nawet uciec, bo dach znajduje się tuż nad moją głową, a dolna szczelina jest wielkości mojego kciuka.

— Chciałbym być twoim chłopakiem — oznajmia.

— Boże, jak...

— Ale jeszcze nie teraz — dodaje nagle, a moje serce eksploduje na milion drobnych kawałeczków. — Dajmy sobie jeszcze chwilę, muszę się przygotować na ten związek.

Łzy napływają mi do oczu, ale staram się nad nimi zapanować. Nie chcę się przed nim rozkleić jak małe dziecko. Naprawdę tego nie chcę. Drżę niespokojnie, pewnie jestem blada jak ściana, chociaż nie czuję złości, tylko...

Zawód.

Tak.

Jestem zawiedziona. Spuszczam głowę, a Cloud mierzy mnie wzrokiem.

— Przepraszam. Nie traktuj tego jako odrzucenie miłości, wciąż cię kocham i chcę z tobą być, ale jeszcze nie teraz.

Kręcę głową i przerzucam na niego karcące spojrzenie.

— Dobrze — odpowiadam sucho, niechętnie, nieco agresywnie. — Niech tak będzie.

Cieszę się, że głos nie załamał mi się ani razu, chociaż było blisko.

— Nie bądź zła.

— Nie jestem.

— Widzę, że jesteś.

Zaciskam dłonie w pięści, wstrząsają mną dreszcze.

— A jak mam, do jasnej cholery, nie być zła? — warczę jak wściekły pies.

Cloud wydaje się zaskoczony moim nagłym wybuchem.

— Nie rozumiem.

— Czego nie rozumiesz, Cloud? Całujemy się, pieprzymy, mówisz, że mnie kochasz, ale z jakiegoś powodu nie chcesz być moim chłopakiem. Bzykasz jeszcze kogoś innego?

Cloud kręci głową.

— Nie! — odkrzykuje. — Nie bzykam innej dziewczyny.

— No pewnie, że nie. Przecież nie zrobiłbyś tego, bo mnie kochasz — mówię sarkastycznie i uderzam z buta w drzwi, licząc, że się otworzą i będę mogła stąd wyjść.

Jest mi jakoś ciasno.

Duszno.

Nieprzyjemnie.

— Po prostu chcę czasu... To nie tak, że już cię nie kocham i że mam inną. Muszę się na to przygotować i tyle... nie wydaje mi się to jakoś szczególnie obraźliwe, czy coś.

GYM BOY [18+] [wolno wychodzi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz