Gdy Gregor wcześniej zniknął, Thomas był tym trochę zdziwiony.
Wyszedł o wczesnej porze, nie wiadomo gdzie.Początkowo pomyślał sobie, że może poszedł na chwilę gdzieś się przejść, by później pojawić się na stołówce.
Gdy jednak go tam nie zobaczył, zaczął martwić się o chłopaka.
Był młody, a młodzi ludzie, często robią różne szalone rzeczy.
Dodatkowo jego znany już wszystkim burzliwy charakter, sprawiał, że blondyn coraz bardziej zaczynał się o niego bać.
Kiedy pierwszy raz go zobaczył, ujrzał w nim dawnego siebie - był jego takim odzwierciedleniem, odbiciem w lustrze - młodość, bunt, pierwsze skoki, porażki, zwycięstwa.
Na początku, nic nie wskazywało na to, że go polubi, jednak w pewnym momencie, zaczęło mu na nim zależeć.
Poczuł się za niego odpowiedzialny - jak ojciec za syna, a może raczej jak brat za brata.
Kiedy podczas ich pierwszej kłótni, Greg chciał go wyrzucić - ustnie, z pokoju, ten mu się postawił.
Od tamtej chwili, ten wiecznie obrażony na cały świat, chcący spokoju i samotności, stał się człowiekiem unikającym konfrontacji i stanięcia z kimś oko w oko.
Thomas zauważył tą diametralną zmianę, w momencie, w którym Gregor uciekł ze stołówki, kiedy tylko ten na niego spojrzał.
A to chyba coś znaczyło, prawda?
Nic nigdy nie dzieje się przypadkiem.
Po tym incydencie, pobiegł za nim, żeby go dogonić i szczerze po raz pierwszy, na spokojnie porozmawiać. Bo było o czym.
Jednak po mimo starań, nie mógł go nigdzie znaleźć.
Szukał wszędzie, w całym hotelu, ale na nic. Przepadł jak kamień w wodę.
Postanowił, udać się na zewnątrz, z nadzieją, że gdzieś tam go zastanie.
Wyszedł z budynku, i niemal po chwili dostrzegł, postać siedzącą na ławce.
Padający śnieg, trochę mu uniemożliwiał, rozpoznanie tej osoby.
Dopiero, gdy lekko się do niego zbliżył, zobaczył znane już mu włosy.
Odetchnął z ulgą i spokojnym krokiem, zaczął się do niego zbliżać, tak aby go nie wystraszyć.
***
Dlaczego tak nagle uciekł z tej jadalni? Na to pytanie sam nie potrafił sobie odpowiedzieć.
Przede wszystkim nie mógł znaleźć wyjaśnienia na to, że, kiedy w momencie, w którym usłyszał głos Thomasa, broniącego go przed jego własnymi przyjaciółmi, poczuł w sobie coś tajemniczego.
Dosłownie - jego organizm w jednej sekundzie, zaczął wariować. Nogi zrobiły się jak z waty, szybszy oddech, dziwne mrowienie w żołądku, a co najdziwniejsze, przyspieszone bicie serca.
Już wcześniej czuł coś podobnego. Wtedy na siłowni, kiedy wpatrywał się w swoje lustrzane odbicie, zobaczył w swoich oczach, coś jeszcze - a raczej kogoś.
Próbował o tym zapomnieć, ale nadzwyczajnie nie potrafił. Ciągle miał ten widok w swojej głowie.
Od lat starał się wypierać wszelkich pozytywnych uczuć, nie myśleć o nich. Jednak mimo swoich starań, nie potrafił tego zrobić.
Teraz właśnie odczuwa tego skutki.
Musiał, jak zwykle w takich sytuacjach, wyjść na zewnątrz, zapalić.
Jednak jak na złość, silny wiatr uniemożliwiał mu włączenie zapalniczki.
Nic nie wychodziło po jego myśli, szczególnie dzisiaj.
Zrezygnowany usiadł na ławce i wpatrywał się przed siebie.
Chociaż tu mógł być chwilowo sam.
Jednak los miał dla niego inne plany.
- Greg, nie zimno Ci tu? - usłyszał znajomy głos, na który cały się wzdrygnął.
Nie odpowiedział mu jednak. Nie potrafił nawet spojrzeć mu w twarz, a co dopiero się odezwać.
Bał się, że ten wyczyta z niego wszystko.
- Chodź, wracajmy do pokoju, nie chcę abyś się tu zaziębił - na te słowa ponownie poczuł to samo uczucie jak przed chwilą, na stołówce.
Nic nie mówiąc wstał, i w raz z blondynem skierowali się do hotelu.
***
Po kilku minutach obaj znaleźli się już w pomieszczeniu.Thomas zszedł na chwilę na dół, by po chwili wrócić z dwoma kubkami gorącej czekolady.
- Proszę, to Cię trochę rozgrzeje - podał młodszemu napój, z widoczną troską.
Gdy zamierzał się od niego odsunąć, w celu pójścia po koc, którym mógłby go okryć, ten niespodziewanie złapał go za ramię, i unikając z nim kontaktu wzrokowego, powiedział krótkie i ciche:
- Dziękuję.
CZYTASZ
,,Walka o wszystko" - Thomas/Gregor
FanficGregor jest początkującym skoczkiem, z dużymi ambicjami i pełni pewności siebie. Żyje w przekonaniu, że dzięki ciężkiemu wysiłkowi i pracy nad sobą, będzie w stanie osiągnąć wszystko. Nie wie jeszcze, że kiedy w jego drzwiach stanie Thomas, jego ży...