Rozdział XXVI - ,,Wiem co mówię"

38 3 0
                                    

15.03.2013r

THOMAS

- Synku, nie możesz ciągle tak siedzieć i się wszystkim zadręczać.

- Łatwo Ci mówić mamo. To nie Ty masz wszystko na głowie.

- Rozumiem, że to nie jest dla Ciebie proste, ale musisz w końcu wyjść do ludzi i normalnie funkcjonować, tak jak dawniej. Przecież tak bardzo za tym tęskniłeś.

- Wtedy to była inna sytuacja. Byłem po długiej przerwie. Wróciłem do skoków, a później sama wiesz co się działo.

- Wiem wiem. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Sądziłam, że nareszcie będziesz szczęśliwy.

- Bo jestem. Mam Was, Lili. Szkoda, tylko, że Kristin zniknęła.

- Właśnie, dowiedziałeś się czegoś nowego w Jej sprawie?

- Niestety nie. Przepadła jak kamień w wodę. Wciąż się łudzę, że wróci, i będziemy jedną pełną rodziną. Ale z każdym kolejnym dniem, widzę, że tak się nie stanie.

- Nie możesz Jej też, za to obwiniać. Depresja poporodowa, to normalność u młodych mam.

- Nie jestem na nią zły. Po prostu żałuję, że nie mogłem Jej w jakiś sposób pomóc i wesprzeć. Ona tyle dla mnie zrobiła, pomogła mi odzyskać pełną sprawność, nieustannie podtrzymywała mnie na duchu.

W Kristin zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Na szczęście była wolna, kiedy ją poznałem. Z czasem okazało się, że czuje do mnie to samo. Podczas wspólnych ćwiczeń, mieliśmy okazję się lepiej poznać, i pokochać. Owocem naszej miłości stała się Lily. Niczego więcej do pełni szczęścia nie potrzebowałem.
Niestety, nie miałem szansy się nią długo nacieszyć. Zaraz po narodzeniu naszej córeczki, Kristin doznała depresji poporodowej, i tego samego dnia uciekła ze szpitala. Zostawiła tylko jeden, krótki list, z prośbą, by jej nie szukać. Chciałem ją odnaleźć, ale bez skutku.

- Musisz żyć dalej Thomas. Przestań się tym przejmować. Zajmij się czymś innym. Ponoć trener, Ci zaproponował, żebyś wziął udział przynajmniej w ostatnim konkursie w Planicy. Nie chcesz, znowu skakać po tych kilku miesiącach urlopu?

- Zastanawiam się ciągle nad tym. Nie chcę zostawić małej samej.

- Przecież my się nią zaopiekujemy. Wychowaliśmy trójkę dzieci. To dla nas nic nowego.

- Może masz rację mamo, tak zrobię. Nie mogę ciągle żyć przeszłością, a zająć się tym co jest teraz.

- Dokładnie. Dobrze Ci zrobi, taki powrót na skocznię i do przyjaciół. Właśnie, miałam się Ciebie już dawno o to spytać, ale nigdy nie było czasu. Wiesz może co z Gregorem? Nie odpisuje na moje SMS-y, nie odbiera telefonów. Zaczynam się o niego bać.

To pytanie mamy, dało mi dużo do myślenia. Odkąd powiedziałem mu, o tym, że zakochałem się w Kristin, diametralnie się zmienił. Coraz rzadziej ze sobą rozmawialiśmy, a podczas tych rozmów, mówił zdawkowo, tak, jakby wcale nie chciał ze mną rozmawiać. Tak samo było, kiedy dzieliliśmy tradycyjnie pokój w hotelu.

Nie wiem co mu się stało. Zauważyłem, że chodzi smutny, i czymś przygnębiony. Kilka razy, przypadkiem widziałem, na jego twarzy worki i cienie pod oczami - a to może oznaczać tylko jedno - znowu ma senne koszmary.

Gdy tylko przyjadę do Planicy, na pewno z nim o tym porozmawiam. Nie może wiecznie uciekać, i udawać, że nic się nie dzieje. Zależy mi na nim. Bardzo.

- Ode mnie też nie odbiera telefonów, a na zawodach, nieustannie mnie unika.

- Mam w głowę jedną przyczynę, przez którą, może się tak zachowywać.

- Jaką?

- Może uznasz mnie za wariatkę, ale.... mam przeczucie, że mógł się w Tobie zakochać.

- Co?!

- Wiem, jak to brzmi. Ale wiem co mówię. Zdążyłam go dobrze poznać. Zawsze, kiedy tu był, wpatrywał się w Ciebie z takim błyskiem w oczach. A teraz, skoro Cię unika, to mamy tego przyczynę.

- Czy ty myślisz, że to przez...

- Tak, synku. Ma złamane serce. Postaw się na jego miejscu. Jesteś zakochany w jakiejś dziewczynie, a potem okazuje, się, że jest zajęta i ma dziecko. Jakbyś się wtedy czuł?

- Okropnie.

- No właśnie. Gregor też tak się teraz czuje. Thomas, powiem Ci coś, ale co zrobisz to będzie już zależeć od Ciebie - widzę, że też jesteś smutny odkąd, Gregor, przestał się odzywać. I nie mów mi, że martwisz się o niego jak o przyjaciela, bo tak nie jest. Jeśli coś do niego czujesz, coś więcej niż przyjaźń, to nie czekaj. Zrób coś, porozmawiaj z nim, zanim będzie za późno.

- Dobrze. Zrobię tak - Mamo?

- Tak?

- Skąd o tym wiesz?

- Kobieca intuicja. To się widzi synku. I na pewno nie tylko ja to zauważyłam.

Miała rację. Przed wypadkiem próbowałem to w sobie stłamsić. Później poznałem Kristin, i zapomniałem o wyższym uczuciu jakim zacząłem darzyć Gregora. Teraz, kiedy znowu jestem sam, to uczucie ponownie wróciło, z większą siłą.

Powiem mu, o tym co do niego czuję, i mam nadzieję, że będziemy szczęśliwi. Razem.

,,Walka o wszystko" - Thomas/Gregor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz